Zakup zwierzęcia z legalnie działającej SPRAWDZONEJ hodowli

lejdija

Mimo, że od 2 lat mamy prawo zabraniające sprzedaży zwierząt, które nie pochodzą z legalnie działającej zarejestrowanej hodowli, to handel "na lewo" ciągle kwitnie... chyba każdy spotkał się w internecie z ofertami sprzedaży obroży, smyczy, innych zwierzęcych akcesoriów do których dodatkiem jest pies/kot - oczywiście gratis.
Aby ominąć i tak dziurawe prawo, jak grzybów po deszczu wyrosło nam mnóstwo nowych organizacji/stowarzyszeń, które wystawiają rodowody, metryki, zrzeszają hodowców, a raczej "hodowców".
W Polsce jedyną organizacją zrzeszającą hodowców psów mającą międzynarodowe rekomendacje jest
[link widoczny dla zalogowanych], który jako jedyny w Polsce jest członkiem Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI).
Co do kotów, to sytuacja jest podobna. W Polsce działają przeróżne kluby i stowarzyszenie zrzeszające miłośników/hodowców kotów. Ważne, żeby zwrócić uwagę, czy dany związek działa pod auspicjami FIFe i/lub WCF .

Oczywiście głównym problemem jest to, że ludzie chcą mieć psa/kota wyglądającego jak pies/kot rasowy, nie chcąc za niego płacić odpowiednich pieniędzy w prawdziwej hodowli, nie interesują się skąd dane zwierzę pochodzi, kim są jego rodzice, w jakich warunkach żyją, czy zwierzę nie ma wad genetycznych etc.. Zwierzęta traktujemy jak towar, bo Pies/Kot MA WYGLĄDAĆ i być tani - nic poza tym - woda na młyn pseudohodowcom.
Błędne koło, prawda?
Jak ten problem rozwiązać? Prosto! NIE KUPOWAĆ zwierzęcia zanim nie sprawdzimy skąd pochodzi, zanim nie sprawdzimy legalności prowadzonej hodowli.
Czerwona lampka powinna nam się zapalić kiedy:
- hodowca nie godzi się na odwiedziny przez nas w miejscu pobytu zwierzęcia
- hodowca twierdzi, ze zwierzęta mają metrykę, jednak nie wyrobioną/nie odebraną ze związku kynologicznego/kociego - żeby nie iść w koszta
- hodowca bez sprawdzenia nas od razu umawia się na transakcję w miejscu "neutralnym" tj. jakiś parking/stacja benzynowa etc.. by od razu przekazać nam zwierzę.
- zwierzę nie posiada żadnych dokumentów na temat zdrowia, testów/badań, które przeszło oraz książeczki zdrowia, albo posiada ją bez jakichkolwiek naklejek ze szczepień/odrobaczeń lub bez wpisów dokonanych przez weterynarza - podbitych pieczątką.
UWAGA! jeśli nawet w książeczce są wpisy podbite przez weterynarza - warto spisać nazwisko weterynarza i sprawdzić czy taki lekarz wet. w ogóle istnieje, jeśli tak zadzwonić/udać się osobiście i poprosić o informacje o danym zwierzęciu/hodowli. Jeśli wszystko jest Ok zarówno hodowca jak i wet nie powinni mieć problemu z takim działaniem i udzielą wszelkich informacji.
Często pseudohodowcy wyrabiają fałszywe pieczątki z wymyślonymi danymi nieistniejącego weterynarza.

Co proponujemy w zamian?ADOPCJĘ!
Bardzo prosto jest udać się do schroniska, zgłosić do jakiejś organizacji, która pomaga zwierzętom i z takiego miejsca ADOPTOWAĆ zwierzę - często nie ponosząc przy tym żadnych kosztów. Bezdomnych zwierząt w Polsce są setki tysiące - na pewno znajdzie się jakiś, który spodoba sie osobie chcącej posiadać zwierzę. Dość, ze pomoże się zwierzęciu w potrzebie, to nie nakręca się interesu pseudohodowcy. A i często jest tak, że mamy większą pewność tego, jakiego psa/kota adoptujemy, ponieważ organizacje znają swoich podopiecznych, znają ich stan zdrowia, ich charakter... niż wtedy kiedy kupujemy zwierzaka w ciemno za małe pieniądze od pseudohodowcy.

Oczywiście, jeśli np. suczka sąsiadki zajdzie w nieplanowaną ciążę, i od niej przygarniemy jednego ze szczeniaków - to nic w tym złego! Nawet jeśli zwrócimy koszty szczepienia/odrobaczenia.. ale już inną kwestią jest to, kiedy celowo, świadomie wyszukujemy kogoś gdzieś w Polsce, kto tanio sprzedaje zwierzęta, o wyglądzie jaki nas interesuje bez sprawdzenia legalności działania i warunków życia zwierząt..

Dlatego uczulamy wszystkich tych, którzy ciągle traktują zwierzęta jak towar - który ma być ładny i tani - NIE TĘDY DROGA! takim podejściem nigdy nie zmienimy losu zwierząt w Polsce, ciągle będziemy mieć fabryki zwierząt, w których nie ma miejsca na traktowanie zwierząt z szacunkiem, z godnością ...a nie takiej Polski XXI wieku chcemy, prawda?

Posłużę się przykładowym ogłoszeniem sprzedaży legalnie działającej hodowli psów naszego znajomego Febe
[link widoczny dla zalogowanych]

jest wszystko - tak powinny wyglądać ogłoszenia sprzedaży zwierząt
- dane hodowli
- dane zwierząt
- info i dane o stanie zdrowia psów, o przebytych badaniach i testach
- możliwość obejrzenia zwierzaczków w miejscu pobytu
- sprawdzenie kupującego przez hodowcę
- zadbanie o odpowiedni transport zwierzęcia
- jawny kontakt do hodowcy
- cena - realna cena a nie jakaś ściema z 100zł za obrożę
Very Happy

Zanim zdecydujemy się na zakup psa z legalnie działającej hodowli, to:
- sprawdzamy dane hodowli, stona www/info w ZKwP/info od innych kupujących zwierzęta z danej hodowli
- sprawdzamy czy hodowla jest domowa czy tzw. klatkowa - która również jest czymś niehumanitarnym, niegodnym hodowcy! Czy zwierzęta mają dobre warunki zycia, czy mają możliwość przebywania na świeżym powietrzu, w jakich warunkach żyją, jak wyglądają ich legowiska, kojce.
- dokładnie sprawdzamy dokumenty zwierząt, jeśli mamy wątpliwości, to jeszcze przed zakupem udajemy się do weterynarza prowadzącego psy danej hodowli.
- dokładnie sprawdzamy jaki zwierzęta mają kontakt z ludźmi/innymi zwierzętami
- sprawdzamy jaką karmą są żywione zwierzęta
JEŚLI COKOLWIEK WZBUDZI NASZ NIEPOKÓJ - ZGŁASZAMY TO W ZKwP oraz w lokalnie działającej organizacji pro-zwierzęcej.

Jeśli nas nie stać na psa/kota z legalnie działającej hodowli - NIE KUPUJEMY - ADOPTUJEMY, a tym samym skazujemy pseudohodowców na niebyt
to takie proste a jednocześnie strasznie trudne...

i na zakończenie:
Bardzo mi się podobają samochody VOLVO.. i co? nie stać mnie! to do mojego Fijacika se logo VOLVO przykleje?? No chyba nie.. bo śmieszne..

Perfumy?? uwielbiam Chanel - i co?? pół roku zbieram kasę i KUPUJĘ ORYGINAŁ - nie interesują mnie podróbki - bo śmierdzą...

Lubię zespół SABATON - i co? ściągam ich piosenki na lewo, bo taniej?? NIE!
daję im zarabiać kupując oryginalne ich płyty.. bo ich szanuję

Kocham rottweilery.. nigdy nie kupiłam oryginalnego.. bo nie potrzebuję, a i wiem ile rottopodobnych i tych oryginalnych sierot jest w schroniskach.. i mam kolejnego .. rotoblabladora Misia ... podróbę? TAK! ale nie dałam nikomu zarobić za jego wyprodukowanie!

wszystko zależy od naszego - konsumentów podejścia, od naszej uczciwości i naszej świadomości...

kachul

dobry artykuł i bardzo przydatny Smile

rozpowszechniamy Smile

Jolanta

Zainplantowałam na forum Złotego Psa: [link widoczny dla zalogowanych]
Dziękuję! Smile

matesska

Ja taż mam ROTTKĘ- (nie wiem czy oryginał) , - ZNAJDĘ.
I mówię wam jest przekochana,,, no z wyjątkiem kiedy robi psie awantury, no i kiedy próbuje zamordować kota.

be · Gość

Świetny artykuł. Oby takich jak najwięcej, bo ludzi trzeba uświadamiać. Czasem coś robią niekoniecznie ze złej woli tylko z niewiedzy. Przyznaję ze wstydem, że sama mam psa z pseudohodowli. Całe życie marzyłam o owczarku i zawsze rozsądek brał górę - nie dam rady, mam za mało czasu, za mało pieniędzy. 5 lat temu uległam emocjom, chciałam uratować biednego wychudzonego, zapchlonego szczeniaka z koszyka na targu. Nie pomyślałam wtedy, że w ten sposób robię miejsce w tym koszyku dla następnych bidulek. Oczywiście szybko okazało się, że pies ma obustronną dysplazję. Przeprowadzony zab. oper. nie pomógł za bardzo. Nasz wspólny żywot ciągle podszyty jest strachem (czy nie za długi spacer, czy nie za dużo zabawy, czy nie przestanie chodzić, bo troszkę przytył). Nie miałam pojęcia jak wyglądają i działają pseudohodowle. Nie miałam pojęcia do czego jest zdolny człowiek w stosunku do zwierząt Dopiero fakt posiadania psa skłonił mnie do nabywania wiedzy. Kontakt z Waszą Fundacją i stałe przeglądanie Waszej stronki powodował coraz szersze otwieranie się moich oczu (czasem z przerażenia).Nie zamieniłabym mojego psa na żadnego innego, ale wiem, że już nigdy nie kupię psa z pseudohodowli.
Dużo się od Was uczę Very Happy

kachul

Przykładowe ogłoszenie z pseudo. Polecam zwrócić uwagę na nazwę organizacji której członkami są właściciel hodowli i która wydała rodowody.
[link widoczny dla zalogowanych]

kai&ku

O żesz. Nie wiedziałam, że pseudo-hodowcy wymyślają już własne zrzeszenia hodowców

Chociaż w sumie to było przewidzenia. Pieczątkę też sobie można za kilka dych wyrobić bez jakichkolwiek dokumentów i sfałszowany rodowód gotowy.

Z kotami to samo jest - pseudo-hodowli od groma.

lejdija

I dla przypomnienia nic sie nie zmienia w tej kwestii... a raczej zmienia... stowarzyszeń przybywa
ciągle jedynym słusznym kierunkiem, jeśli chce się miec psa rasowego jest ZKwP
[link widoczny dla zalogowanych]
a jeśli chodzi o koty, to:
[link widoczny dla zalogowanych]

Rodowody wydawane przez inne organizacje są bezwartościowe. Często pies czy kot w rodowodzie ma wpisane w ojcec/matka NN ...więc no..

Naprawdę bądźmy mądrzy!

A no, nie ma zmiłuj... najbardziej "popularne" organizacje wydające "rodowody":

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - o co im chodzi, to nie wiem?

a do tego jest stowarzyszenie stowarzyszeń:
[link widoczny dla zalogowanych]
i do tego na dniach odbędzie sie sympozjum, po mojemu "pranie mózgów", przeczytajcie tematy jakie będą poruszać:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zadna z tych organizacji nie ma rekomendacji FCI, FIFe i/lub WCF

MASSSAKKRRAAA..
a to tylko tak pobieżnie znalezione organizacje...

lejdija

Ciekawy tekst na temat historii kennel klubu w Polsce
[link widoczny dla zalogowanych]

lejdija

członki opadają, proszzzeeee jak ciemnogród nadal hula:

kopiuję całe ogłoszenie, łącznie z e-mailem, który jest publicznie podany... no przecież jak głową w mur, szlag jasny człeka trafia

[link widoczny dla zalogowanych]

treść ogłoszenia:

rottweilerka poszukiwana!
0,00 PLN

Witam!
Szukam właściciela lub kogoś kto zna właściciela psa rasy rottweiler - suki, w celach pokrycia przez mojego psa.
Rzeszów i okolice najmilej widziane!
Mój pies jest młodym, pełnym wigoru samcem. Zdrowym, masywnym, dobrze ułożonym.
Parzenie w celach zwłaszcza zdrowotnych dla obu stron.

Jeśli ktoś jest zainteresowany, proszę o kontakt na maila. Miejsce oraz czas i inne szczegóły do obgadania.

Z góry dziękuję za wszelką pomoc!
Pozdrawiam

e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]

i moja odpowiedź na tegoż maila zaraz chyba będzie.. ale na razie KOT W PIWNICY!!

kachul

lepiej dał by ogłoszenie że kupi mózg...

lejdija

Odpisałam:

Witam Państwa, z tej strony Katarzyna Grzegorczyk – Fundacja Skrzydlaty Pies.

Proszę o usunięcie ogłoszenia dotyczącego poszukiwań suki rasy rottweiler do pokrycia w serwisie alegratka
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli zależy Państwu na zdrowi psa, najrozsądniej będzie go wykastrować, co będzie korzystne w bardzo wielu powodów, a zwłaszcza ZDROWOTNYCH!

W Polsce obowiązuje zakaz rozmnażania zwierząt w celach handlowych, a Państwa ogłoszenie ma taki podtekst. W Polsce walczymy z ogromną ilością bezdomnych zwierząt a nie zajmujemy się produkcją nowych! Zwłaszcza nie rodowodowych!
Nowoczesny Polak to Świadomy Bezdomności Psów Polak!
Proszę o rozwagę, nowoczesne podejście do tematu rozrodu psów, nie powielanie zabobonów i mitów oraz działania zgodne z prawem

zapraszam na forum Skrzydlatego Psa
http://www.skrzydlatypies.fora.pl/prawo,91/zakup-zwierzecia-z-legalnie-dzialajacej-sprawdzonej-hodowli,2895.html#52493

Państwa ogłoszenie jako ogólnodostępne pozwoliłam sobie przekopiować w ramach pokazania, jak cieżko zmieniać mentalność Polaków w kwestii rozmnażania psów...

Katarzyna Grzegorczyk

małgorzata

no cóż ciężko jeszcze coś komentować - bo nawet niektórzy weterynarze zalecają w "celach zdrowotnych" aby suka młode choć raz miała .....

senay

Ostatnio uslyszalam komentarz: a jak Ty bys sie czula, jakbys nie mogla miec dzieci, jak nie-kobieta! Eh niestety ludzie przypisuja zwierzetom zbyt duzo swoich cech jak potrzeba bliskosci z partnerem i spelnienia w rodzicielstwie, a nie chca do siebie dopuscic mysli, ze ich pupile odczuwaja tylko i wylacznie POPED... Suka musi chociaz raz w zyciu miec szczeniaki, slyszalam to juz milion razy