Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Sara rottweilerka 9-letnia, ma czas do 10.10.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> skrzydlate zwierzęta, które odeszły...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gabi2
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 3611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PLGdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:40, 06 Paź 2011    Temat postu:

W Sobotę zrobię jej ogłoszenie na Psiegrane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:58, 07 Paź 2011    Temat postu:

Sara przyjeżdża jutro do nas do hotelu.
Ja deklaruję 20 zł co miesiąc na jej utrzymanie? Czy ktoś dorzuci się jeszcze do staruszki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
obik321
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:32, 07 Paź 2011    Temat postu:

Ja dam 50zł , kto jeszcze, no kto??????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda1724
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wałbrzych
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:11, 07 Paź 2011    Temat postu:

Ja na razie 40zł, ale jak dam radę to więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:06, 07 Paź 2011    Temat postu:

no to mamy 110 zł
ktoś jeszcze????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:45, 07 Paź 2011    Temat postu:

no ja na razie 50/m-c .. jak bede mieć wiecej, to bede dawać wiecej Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda1724
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wałbrzych
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:55, 08 Paź 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:06, 09 Paź 2011    Temat postu:

No, że w pomoc suni jest zaangażowanych duzo osób, to wklejam na skrzydlatego, na rotta i rottkę:

Szefowa akcji wyciągnięcia Sary z jej “złotej klatki” - OBIK, zaproponowała mi wspólną wycieczkę po małą, a że Obikowi sie nie odmawia, no to śmy pojechały – pojechali, bo Roberto jako męski pierwiastek bardzo się przydał, gdyż jak sie później okazało, Sara się w Nim zakochała i tylko jego słuchała Very Happy
Pani, mimowolna opiekunka Sary, bardzo miła i sympatyczna Pani, ale zupełnie nie miała pomysłu na opiekę nad Psem, a właściciel psa.. no cóż.. przemilczeć chyba tylko można.. bo nie warto roztrząsać. Mimo, że dom, w którym przebywała Sara ma ogród, ogrodzenie, to jednak nikt nie miał chęci, wyobraźni, czasu, można by wyliczać dalej... na to, zeby chociaz na chwile raz dziennie sunię wypuścić z jej cudownie śmierdzącego, zabłoconego kojca... jak dobrze zrozumiałyśmy Panią, sunia od niemal 7 lat nie była wypuszczana z kojca.. mimo, że tuż za siatką kojca miała i trawkę, i oczko wodne, i drzewka jakieś, to jednak nie dla psa kiełbasa, sunia miała kawałek klepiska, które przy obecnie panującej pogodzie zamienia się w cuchnące błotko.... uroku dodaje garnek z “jedzeniem” wyciągany i wkładany do kojca na SZNURKU, gdyż Sunia “strasznie groźna” i Pani się boi...

Kiedy Obik rozmawiała z Panią, my z Robertem poszliśmy do suni.. ta lekko zdezorientowana : “ co oni ode mnie chcą” chętnie nas obwąchała, smakołyki brała, i kiedy Robert ( z niemałym trudem) w końcu otworzył drzwi kojca, sunia nie była pewna, czy na pewno może wyjść.. wyszła i jakby ciągle nie wierząc, ze tak luzem moze sobie pochodzić, zaczęła nawet coś jakby podskakiwać.. ale łapki ma słabe (tylne zwłaszcza) no i zbędne kilogramy przeszkadzają.. ale chodzenia, wąchania i zaglądania w każdy kąt nie było końca... nie spieszyliśmy się... dalismy jej dobre kilkadziesiąt minut na poruszanie się, potem jeszcze spacerek ulicą... i do samochodu..

Sama sunia sprawiała wrażenie zmęczonej, przestraszonej, nie była pewna, czego od niej chcemy, na początku bała się smyczy, z zakładaniem obroży ni ryzykowaliśmy w ogóle.. momentami bacznie nam się przyglądała i w sumie nie było wiadomo, czy patrzy tylko, czy zaraz może być jakiś atak.. ale ani razu nawet nie warknęła... my bez spoufalania się, ale i najłagodniej jak sie dało obchodziliśmy sie z nią... a i jakoś najbardziej przypadł jej do gustu Robert, więc się nie wtrącałyśmy, zeby zbytniego zamieszania nie robić... Roberto wziął na smycz, wziął na spacer, zapakował do samochodu, Roberto spisał się na medal !!!

Sunia dopiero po pewnym czasie w samochodzie już nabrała jakby błysku w oku i chyba się rozluźniła, po jakimś czasie się położyła i najnormalniej w świecie zasnęła...
W hotelu oczywiście Roberto wpakował małą do przygotowanego już kojca ( mimo, ze było już po 1.00 w nocy) i dobranoc suni. Ma kojec w zamykanym pawilonie, niech odpocznie kilka dni... A my do domu...

Sunia ma kiepską sierść, kiepskie stawy, dużą nadwagę oraz kiepskie ropiejące oczęta. Ostatnie szczepienie p. wściekliźnie z 2009 roku, odrobaczenie chyba z 2004 roku a psie choroby to chyba z czasów faraonów. A! w 2003 r miała diagnozowanego jakiegoś guza w okolicach sromu... wpis w ksiazeczce, że operacyjny, wypisane leki, jakie dostała .. ale co z tym guzem, to nie wiemy.. trzeba to to namierzyć czy i gdzie jest.
Stan psychiczny.. na razie cieżko cokolwiek powiedzieć, poza tym, ze bardzo nieufna, zestresowana, ale nie agresywana, momentami (już później w trakcie jazdy) nawet sama szukała kontaktu z nami... W hotelu już ją tam wyprowadzą na ludzi.

Pani dała książeczkę suni, wniosek własciciela o wydanie pozwolenia na trzymanie psa rasy agresywnej ( bosze jak to brzmi!) chociaż ona taka prawie rottek raczej... oraz 300zł.
Samo zabranie Sary (ponad 400km) sfinansowała OBIK

Kiedy tam dojechalismy noc już była.. zatem mało zdjęć i nie najlepsze..

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Hotel w Krakowie kosztuje 400zł z karmą. Jesli ktoś chętny na pomoc w jej utrzymaniu i chciałby się dorzucić choćby złotówką, to jest już odpowiedni dział w rozliczeniach na forum rottowym.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
obik321
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:27, 09 Paź 2011    Temat postu:

Najlepiej jak tylko można opisała tą całą akcje Lejdija.Ja dodam od siebie tylko, że pieniądze w kwocie 300zł, które dała pani opiekująca się Sarą przelałam na konto hotelu ze wskazaniem na szczepienia, badania i ewentualne leczenie suni. Jeżeli coś zostanie to ma być przeznaczone tylko i wyłącznie na Sarę bądź jej hotel, ale dalej to już pilotuje Stowarzyszenie ROTT.
Lejdiji bardzo dziękuję za fachową pomoc, nie wiem czy dałabym radę sama.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda1724
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wałbrzych
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:10, 09 Paź 2011    Temat postu:

Dziewczyny jesteście WIELKIE i Robert też. Normalnie siedzę i łzy mam w oczach, trochę z żalu, że taka biedna była, a trochę z radości, że ten jej los zły już się skończył.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda1724
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wałbrzych
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:01, 09 Paź 2011    Temat postu:

Właśnie z Kachulem rozmawiałam. Sunia na jej widok taniec odstawiła, po rękach wylizała. Nie jest typową przytulanką, ale widać, że garnie się do człowieka. W nocy nie zrobiła siku, ładnie do rana trzymała. Była na wybiegu, pochodziła sobie i pod drzwi się ustawiła, żeby ją wpuścić do budynku gdzie mieszka. Ceni sobie panna ciepełko i miękkie posłanie Smile Jej sten tragiczny, sierść, kondycja i w ogóle, ale co się dziwić. Kasia na pewno z niej szybko gwiazdę zrobi. Jak jej się uda to da jej tabletki na robale, bo przez tyle lat to już by wypadało. Teraz tylko trzymać kciuki za domek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:23, 09 Paź 2011    Temat postu:

już odrobaczona Very Happy


Ogłoszenie takie pierwsze,wstępne:
[link widoczny dla zalogowanych]

Sara po kilku latach odzyskała wolność, ale czy ktoś da jej szanse na nowy dom ?

Płeć: samica
Rasa: w typie rasy rottweiler ( tylko o psie z rodowodem można powiedzieć: rottweiler)
wiek: ur. 2002
szczepienia: tak
odrobaczenie: tak
chip: -
płodność: nie kastrowana
miejsce pobytu: Kraków
stosunek do psów: raczej negatywny
stosunek do kotów: brak danych
stosunek do dzieci: brak danych

Dzięki zaangażowaniu wielu osób, sunia niemal po 7 latach życia w kojcu odzyskała wolność.A czekało ją najgorsze – eutanazja.
Mimo, że dom w którym przebywała miał ogród, ogrodzenie, to nie dla psa kiełbasa. Dla jasności: niewielki kojec był jej całym życiem, klepisko, które podczas deszczowej pogody zamienia się w cuchnące błoto było namiastką trawy, na którą mogła tylko popatrzeć przez kojcową siatkę. Przez ostatnie lata nie była w ogóle wypuszczana z kojca, nie miała kontaktu z ludźmi, jedyny kontakt z człowiekiem miała podczas podawania jedzenia – podawania na sznurku, ponieważ sunia miała łatkę agresywnej i wzbudzała ogólny strach u mimowolnych opiekunów. Ktoś powie, dobre i to, ale czy na pewno?

Kiedy otworzyliśmy kojec pies nie do końca wiedział co się dzieje i czy na pewno może z niego wyjść, jednak kiedy już wyszła, mimo początkowej rezerwy i niepewności, radości, zaglądania w każdy kąt i podskakiwania nie było końca.
Mimo, ze sunia była przestraszona nowymi ludźmi i nową sytuacją, to nie przejawiała żadnych oznak agresji czy jakiegokolwiek niepożądanego zachowania.
Sara obecnie przebywa w hotelu dla zwierząt w Krakowie, gdzie dopiero zaczyna cieszyć się wolnością, spotkaniami z ludźmi, zaczyna dochodzić do siebie. Sara jest bardzo zaniedbana, nie ma aktualnych szczepień ... minie trochę czasu zanim wydobrzeje.
Jednak już dzisiaj zaczynamy szukać jej wspaniałego domu na te ostatnie lata życia, gdzie będzie mogła cieszyć się wolnością, cieszyć się człowiekiem.
Sunia nie potrzebuje wiele, potrzebuje tylko bezpiecznego kąta i mądrego człowieka.
Zanim opuści hotel Sara będzie zaszczepiona, zdiagnozowana przez weterynarza a w miarę poznawania jej charakteru będziemy uaktualniać informacje o niej.
Jeśli chcesz pomóc nam w utrzymaniu Sary w hotelu, chcesz jej pomóc w inny sposób, bądź jesteś zainteresowany adopcją Sary skontaktuj się z Kasią:
509-209-052
514-869-015
[link widoczny dla zalogowanych]

losy Sary można śledzić na forach:
http://www.skrzydlatypies.fora.pl/
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-------
pamiętaj:
- adopcja zwierzęcia musi być przemyślana
- złożenie oferty nie jest jednoznaczne z otrzymaniem zwierzęcia
- Wybierzemy Nowy Dom dla zwierzęcia, który będzie najbardziej odpowiedni.
- Osoba chcąca adoptować zwierzę zgadza się na wizytę przed adopcyjną oraz wizyty już po adopcji.
- Bezwzględnym warunkiem adopcji zwierzęcia jest podpisanie umowy adopcyjnej
- Wszystkie zwierzęta są kastrowane, jeśli z różnych powodów kastracja nie mogła być przeprowadzona przed adopcją, Nowy Dom jest zobowiązany do przeprowadzenia zabiegu
( wyjątkiem są zwierzęta rodowodowe, które są dopuszczone do rozrodu lub takie, których stan zdrowia nie pozwala na przeprowadzenie zabiegu).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:26, 09 Paź 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:07, 09 Paź 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzepka
Skrzydlaty Wolontariusz
Skrzydlaty Wolontariusz



Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:32, 09 Paź 2011    Temat postu:

dokładam 20 zł/na miesiąc dla Sary
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> skrzydlate zwierzęta, które odeszły... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin