Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Shar-pei w schronisku na Śląsku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> skrzydlate zwierzęta, które odeszły...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hanusia
Moderator
Moderator



Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Niemcy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:42, 25 Mar 2011    Temat postu:

czyli tak na polski to
WIODL GLUCHY SLEPEGO czy dobrze zrozumialam????? Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzepka
Skrzydlaty Wolontariusz
Skrzydlaty Wolontariusz



Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:27, 25 Mar 2011    Temat postu:

tak:) zawiasy dwa :hamster_hmmm:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia nero 1
Użytkownik Skrzydlatego Forum



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tu i Tam
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:36, 31 Mar 2011    Temat postu:

wczoraj edek był u weta,wszystko jest ok.skóra,oczy,uszy zdrowe,do leczenia są tylko rany-otarcia na tylnych łapach i jego klejnotach,u weta edek wpadł w histerię,maciek musiał go siłą trzymać,edek wył i drapał,przyszły dom musi być nastawiony na to że odwiedziny u weta to ring z shar pejem a próba siły to dla niego walka w której chce wygrać i nie da się go poskromić ani przymusem ani krzykiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bytom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:56, 31 Mar 2011    Temat postu:

Teraz juz wiemy czemu takie cyrki w schronie robił.
Najważniejsze,ze jest zdrowy,a dom który go pokocha na pewno sobie poradzi Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:15, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Z Edkiem jednak nie jest tak różowo, musimy się szczerze przyznać, że w schronisku mieli rację, że jest z niego gagatek.
Nie pisałyśmy od razu, żeby emocje nam opadły i móc ocenić sytuację na chłodno, jak najbardziej obiektywnie ... otóż:

kilka dni temu Yoko dostał furii, mimo opanowania i próby uspokojenia go - ten nakaręcał się bardziej i bardziej, czego efektem jest poharatna Kachul, straty w ubraniach Małgorzaty (dobrze,ze miała grubą kurtkę)
Oczywiście atak furii miał "powód", jednak zachowanie psa było zupełnie nie adekwatne do sytuacji, w jakiej się znalazł.
Oczywiście powodów takiego zachowania może być milion, nie wiemy, co, jak i gdzie z nim robiono wcześniej, jakie mechanizmy reagowania ma utrwalone. Jedno jest pewne, Yoko nie lubi, kiedy coś sie dzieje nie po jego myśli i wtedy nie waha się przed straszeniem, warczeniem, szczekaniem, czy jak w przypadku dziewczyn - atakiem na nie.

Przez kilka dni debat, zaczęłyśmy sobie wmawiać, że to nasza - ludzi wina, że przecież pies mógł mieć kaganiec, że przecież można bylo inaczej podejść do psa, itd..
Same w trakcie transportu i kontaków z nim nie miałyśmy z nim żadnego problemu...
jednak to co sie stało jest dowodem na to, że nawet doświadczony człowiek nie wszystko przewidzi, no i pokazało nam przede wszystkim, co Yoko potrafi...

Stwierdziłyśmy, że spokojnie do niego podchodzimy, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło... zobaczymy, jak Yoko będzie sie zachowywać .. Yoko jednak od tego zdarzenia na widok Kachula reaguje bardzo negatywnie... to pierwszy minus...
kolejnym zdarzeniem, które nas mocno zaniepokoiło i spowodowało, że jednak trzeba "zacząć działać" była przedwczorajsza sytuacja z Maćkiem hotelowym.
Kazdy kto zna Maćka, wie, ze ma chłopak podejście do psów, nie boi sie ich a i psy generalnie wpatrzone w niego ... i co ? wypuścił Yoko na wybieg, psiak brykał, jak zawsze, normalnie - przyjaźnie reagując na Maćka.. kiedy zawołał go za pewien czas, bo pora wracać do kojca, Yoko zaczął biec w kierunku Maćka, kiedy dobiegł - doskoczył do niego, wyskoczył dosłownie na wysokość głowy z chęcią wbicia zębów, oczywiście Maciek poradził sobie z nim ...
ale wyobraźmy sobie takie zachowanie w domu, gdzie pies dobiega do np. dziecka, czy kogoś mniej doświadczonego... wg mnie też niepokojące jest to, że jak raz ktoś " mu podpadnie", to później reaguje negatywnie na tę osobę..

nie wiem czy dokladnie opisalam wszystko, mam nadzieję, ze Kachul i Małgorzata uzupełnią jak o czymś zapomniałam.

W tym tygodniu planujemy spotkanie z behawiorystami, żeby nie podejmować zbyt pochopnych decyzji... zobaczymy, co potem.


Postanowiłyśmy dać mu szansę, kiedy chciano go uśpić w schronisku, dlatego chcemy, żeby tę szansę miał wykorzystaną pod każdym względem, musimy wziąć też pod uwagę, że jednak tej szansy nie uda się wykorzystać, jak byśmy chcieli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
Gość






PostWysłany: Pon 15:56, 04 Kwi 2011    Temat postu:

ubranie to nic....ale jak Kachul? Bardzo pokaleczona? Sytuacja faktycznie nie wyglada dobrze Crying or Very sad A było tyle pozytywnego nastawienia Zalamany
Powrót do góry
kasia nero 1
Użytkownik Skrzydlatego Forum



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tu i Tam
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:16, 04 Kwi 2011    Temat postu:

narazie czekamy jeszcze na opinie behawiorysty,yoko wykazywał pozytywy bo nic nie musiał ale jak maciek zabrał go do weta to już mu sie to nie spodobało i juz tam sceny robił,do dziewczyn poleciał z pyskiem przy próbie smarowania jego ran na łapach i nie mogły go opanować jak się nakręcił,to jest pies który nie cofnie się przed człowiekiem dopóki nie postawi na swoim nawet jesli miałby zrobić krzywdę,yoko jest ok do człowieka jesli ten od niego nic nie wymaga ale nie wiemy co może go sprowokować do ataku bo do macka wyskoczył jak zawołał go do boksu,jest nieprzywidywalny nie wiemy jakie sytuacje go jeszcze nakręcają i czy jest coś co podziała na uspokojenie go bo narazie nic nie działa,jest mi cholernie ciężko w tej sytuacji bo bardzo lubię tego gnojka i traktuje go poniekąd jak własnego psa,staram sie obiektywnie na to patrzeć i nie ulegać emocjom ale jesli okaże się że jest psem niebezpiecznym to musimy rozpatrzeć niestety eutanazję co będzie dla mnie bardzo trudne Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
Gość






PostWysłany: Pon 18:27, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Opcja Yoko, że niczego się od niego nie będzie wymagać jest raczej niemożliwa Sad choćby właśnie zakończenie spaceru. Wiem jednak, że zrobicie wszystko.....wykorzystacie wszelkie możliwe ewentualności aby eutanazja była ostatecznością. Przykro to pisać ale cóż....życie Sad
Powrót do góry
kasia nero 1
Użytkownik Skrzydlatego Forum



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tu i Tam
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:37, 04 Kwi 2011    Temat postu:

dla nas normalna sytuacja np.kazanie zejść mu z kanapy albo wyjść z pokoju może być powodem do ataku,zobaczymy co powie behawiorysta,jestem tak wkurzona na tego zmarszczonego gnojka że chętnie sparłabym mu tyłek bo płakać się chce jak myślę co on wyprawia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gabi2
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 3611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PLGdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:59, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Cholera , niedobrze Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:50, 04 Kwi 2011    Temat postu:

no z głów nam pomarszczeniec nie wychodzi! a przecież zapomnialam napisac,ze Kasie hotelową ( tak tak kasiek jak mrówków) też ugryzl do krwi w rękę.. ech... jeszcze mamy jeden pomysł na niego.. jutro wiecej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
Gość






PostWysłany: Pon 21:41, 04 Kwi 2011    Temat postu:

w innych okolicznościach już nie miałby jakichkolwiek szans Sad ....sam dobrowolnie wydaje na siebie wyrok.....a to smutne. Trzymam kciuki mimo wszystko. Skoro macie pomysły to i on dostaje swoje kolejne 5 min na poprawę
Powrót do góry
kasia nero 1
Użytkownik Skrzydlatego Forum



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tu i Tam
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:33, 06 Kwi 2011    Temat postu:

w piątek do yoko przyjedzie behawiorystka,wszyscy którzy z nim mieli styczność maja mętlik w głowie i dużo wątpliwości bo dzisiaj ten zmarszczony gnojek cieszył sie bardzo na widok maćka i zachęcał go nawet sam do zabawy ale jak maciek założył mu kaganiec to znowu dał popisówe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:09, 06 Kwi 2011    Temat postu:

jemu to kurde DOM NA JUZ potrzebny i ktoś obeznany w szarpejach.. a tu cisza pierońska Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:36, 09 Kwi 2011    Temat postu:

no to się porobiło, Yoko Edek będzie poddany eutanazji Sad
chociaż cicho liczmy na to, że wydarzy się jeszcze jakiś cud.. ale po kolei:

po akcji z dziewczynami i potem jak wystartował do Maćka, przez kolejne kilka dni było OK, tzn: wypuszczanie i wpuszczanie do boksu itd. jednak przy spokojnej próbie normalnego kontaktu z nim, znowu pokazał co potrafi, nasza nadworna Ka$ia orzekła, że niestety jest za tym, żeby psiaka uspić, jest nieprzewidywalny, niebezpieczny i nigdy nie wiadomo, co spowoduje, że atakuje.
Takiego psa z czystym sumieniem żadna z nas nie oddałaby do adopcji.
Ale!
Żeby mieć opinię różnych ludzi ( swoje zdanie oczywiście brałyśmy pod uwagę, ale na samym końcu), i zeby miec obiektywny obraz Edka, poprosiłyśmy jeszcze o spotkanie z p. Agnieszką z hotelu z Wieliczki, która też ma bardzo duże doświadczenie w prowadzeniu psów, zna się na psach jak mało kto... no i jak po rozmowach z nami p. Agnieszka była nastawiona, że raczej histeryzujemy, i że to sami prawdopodobnie stwarzamy sytuacje, że Edek czuje sie zagrożony i "się broni", to po spotkaniu z nim sama jest zaskoczona i to negatywnie Sad Mówi, ze nie spodziewała się takiego zachowania psa. W jej obecności Edek również doskakiwał do Maćka, zachowywał się agresywnie - nieadekwatnie do sytuacji itd..
najbardziej niepokojące jest to, że doskakuje do szyi i twarzy i to nie jest tylko strasznie niestety.
Mając już zdanie Ka$i i p. Agnieszki Kasia_Nero zadzwoniła jeszcze do p. Jacka Gałuszki - jednego z najlepszych behawiorystów, opisała wszystko dokładnie. P. Jacek mówi, że mógłby spróbować pracować z Edkiem, ale przede wszystkim nie wiadomo jak długo taka praca by trwała, nie wiadomo z jakim skutkiem i przede wszystkim, co dalej? Czy znajdzie się dom, który zdecyduje sie na adopcje Edka - zbyt duże ryzyko ?
Zaproponował jeszcze konsultacje z p. Kłosińskim, z nim również Nero już rozmawiała. Również uważa, ze sytuacja jest poważna, można by jeszcze spróbować zrobić mu badania neurologiczne, bo np. jego zachowanie moze być wynikiem zmian neurologicznych, jakiegoś guza etc.. ale sam powiedzial, zeby rozsądnie to rozpatrzyć, bo: czy stać nas na badania i potem ewentualne leczenie, prace z behawiorystą ( która może nie przynieść zadnego skutku),
aż w końcu czy znajdzie sie dom dla niego?

A wg mnie, praca z nim nie ma sensu, jesli nie ma nawet najmniejszej perspektywy na dom dla niego.. jest u nas od 17 marca i przez ten czas był tylko jeden telefon w jego sprawie. Edek i tak nie mógłby tam trafić z powodu braku doświadczenia w prowadzeniu trudnych psów.

Na chwilę obecną mamy:
4 negatywne opinie:
Ka$i ( behawiorysta)
p. Agnieszki - osoba z ogromnym doświadczeniem
telefonicznie: p. Gałuszkę i p. Kłosińskiego
nie licząc naszego zdania, a też z niejednym gagadkiem mieliśmy do czynienia

Mamy też:
kilka ataków Edka na Macka, ugryzione dziewczyny, zero telefonów w sprawie adopcji Edka, w chwili obecnej nawet smarowanie ranek nie wchodzi w grę...

Jeśli nie zdarzy się coś niespodziewanego w najbliższych dniach ( oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu), to psiak zostanie poddany eutanazji


może ktoś z Was ma jeszcze jakiś pomysł???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> skrzydlate zwierzęta, które odeszły... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin