SKRZYDLATY PIES : Marcel, wycieńczony rottweiler z krzaków
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kachul
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:23, 15 Lut 2014 Temat postu: SKRZYDLATY PIES : Marcel, wycieńczony rottweiler z krzaków |
|
|
Jak to było? Nie szukamy psów bo same nas znajdują? Coś w tym jest.
Dzisiaj woźna odebrała telefon od Pani Magdy w sprawie rottweilera leżącego w krzakach, przy drodze w Bukownie.
Pies błąkał się od kilku dni, wczoraj już nie wstawał. Położył się i leżał w jednym miejscu.
Czasami zastanawiam się nad znaczeniem słów "traktować innych po ludzku". Tyle osób przechodziło, przejeżdżało, nikogo nie obchodził los psa, który leżał przy drodze i nie miał siły się podnieść. W końcu to tylko pies... Każdy ma swoje problemy, po co szukać sobie nowych?
Przerażająca jest znieczulica panująca w naszym społeczeństwie. Normalnym odruchem powinno być pochylenie się nad istotą skrzywdzoną, nie będącą w stanie samej sobie pomóc.
Ale przecież zawsze można iść dalej, udawać że się czegoś nie widzi. W końcu to tylko pies...
Na szczęście są jeszcze osoby, które mają sumienie i wielkie serca.
Pomocy dla Marcela leżącego w krzakach przy drodze zaczęły szukać Pani Magda i Pani Patrycja.
Zignorowane przez instytucje, których OBOWIĄZKIEM jest interweniować w takich przypadkach, trafiły na informację o naszej Fundacji.
W efekcie zadzwoniły do woźnej.
Dokładniej przebieg wydarzeń opisze woźna jak wróci do domu , wrzuci też zdjęcia.
Konkludując udało się znaleźć Marcela przy drodze, zapakować go do auta, zabrać do weta.
Zrobiono badania krwi, podano kroplówkę i leki. Wizytę i kaganiec zafundowały pani Magda i Pani Patrycja- DZIĘKUJEMY.
Marcel ma bardzo duże problemy z poruszaniem. Zdarza mu się chodzić jednak przeważnie się kładzie. Był noszony na kocu.
Jest już w hotelu u nas w Krakowie, w budynku w ogrzewanym boksie.
Widać że jest wycieńczony, nie ma siły chodzić, nie chce jeść, ma problemy z tylnymi łapami.
Ciężko określić jego wiek. Dla mnie z pyska wygląda na 3 - 4 lata. Woźna twierdzi że ma więcej. To się okaże pewnie dopiero za jakiś czas.
Kawał psa z niego. Zapasiony waży pewnie z 60 kg.
Łapy ma tak grube, że nie wiem czy objęłabym jedną palcami.
Jak się podniesie na nogi to będzie z niego piękny pies.
Boi się smyczy, chyba nigdy na niej nie chodził, nie umie chodzić po płytkach.
Jako że trzymał się jednego miejsca, podejrzewamy że ktoś wywalił go z samochodu.
Na pewno nie był domowym pupilkiem.
Może pseudo? Zepsuł się więc wywalili...
Teraz ogromna prośba - mówiąc wprost: nie stać nas na kolejnego psa.
We wtorek przyjeżdża Czikita, za tydzień Figa.
Koszt pobytu 1 psa w hotelu to 500 zł, jeśli pies ma swoją karmę wtedy jest 100 zł taniej.
Może ktoś mógłby kupić karmę dla Marcela?
Jeśli ktoś mógłby wesprzeć go groszem, przekazać jakieś rzeczy na sprzedaż, zafundować wizytę u weta - BĘDZIEMY BARDZO WDZIĘCZNI
ING BANK ŚLĄSKI
43 1050 1445 1000 0090 8000 1655
FUNDACJA SKRZYDLATY PIES
ul. Kolejowa 4; 32 - 332 Bukowno
TYTUŁ PRZELEWU: darowizna Marcel
Ostatnio zmieniony przez kachul dnia Nie 0:15, 16 Lut 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kachul
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:30, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:59, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
No! Żmijuśka już napisała.. to ja jeszcze dokładniej:
Po niedzieli jestem umówiona na wizytę w Gminie - mam kolejny temat, który nie omieszkam poruszyć... Dziewczyny, które zainteresowały się psem, zwyczajnie zostały OLANE przez policję, kazali Im dzwonić do gminy.. (no ale już po godzinach, to nikt nie odbiera) i UWAGA: na straż miejską.. a psikus jest taki, ze w Bukownie coś takiego jak straż miejsca nie istnieje.. do tego jak zawsze nikt nic nie widzi, nikt nic nie wie... Dziewczyny znalazły namiary na nas, no to ja pierwsze co, to na policję dzwonie, no i kurczę, bidulki policjanty BYLI!SZUKALI! i cholera psa nie znaleźli.. obiecali mi, ze pojadą raz jeszcze i jak znajdą, to dadzą znać.. na co ja im: nie, nie .. to ja pojadę i jak znajdę, to do panów zadzwonię... i co? głupia woźna pojechała i w ciemnej nocy jakoś w 15 minut znalazła psa... wystarczyło wyjść z samochodu i troszkę powęszyć, pochodzić po krzaczorach... no ale policja ma ważniejsze sprawy... no nieważne... ważne, ze burek już nie marznie, że nie jest tam kolejny dzień sam.
Jak mi błysło oko w krzakach (dobrze, ze świateł w samochodzie nie zgasiłam), to poleciała tam.. BYŁ! Leżał skulony. Uzbrojona w kiełbasę i Miśka karmę podeszłam.. ledwie, zatacajac się wstał, powąchał jedzenie, ale nie tknął.. za to niuchając mnie zamerdał ogonem - ufff.. jest dobrze! Szybko zarzuciłam pętelkę ze smyczy, żeby już mi nie zwiał..
podszedł do samochodu, powąchał i padł! DOSŁOWNIE! ja się przeraziłam, myśląc, ze mi bydle zaraz zejdzie. I tak leżał, ja kombinowałam, jak pod niego wetknąć koc, żeby chociaż już mniej marzł. No.. po kilku minutach udało mi się.. lezał na kocyku .. Dałam znać dziewczynom, ze mam psiaka, że jest w fatalnym stanie i musimy od razu gdzieś weta szukać.. za jakieś 30min. dojechały Monika z Patrycją. Wracały z Olkusza, zahaczyly jeszcze o lecznicę, zapytały, czy możemy jeszcze z psem przyjechac.. Pani wet. powiedziała: OCZYWIŚCIE (choć już grubo po godzinach było).
Nie było szans, żeby sam wszedł do samochodu.. więc we trzy, na trzy i hop! KOLOCEK z niego!! Sporo waży!
U weta w normalnym świetle mogłyśmy go w końcu dokładnie zobaczyć i obejrzeć.. psiak mega wycieńczony, obolały, do tego te jego łapy wyginające się na wszystkie strony.. próbował chodzić.. najwygodniej mu było jak się bokiem opierał o moje nogi.. ale zaraz padał.. ech... bardzo smutny widok!
Pani Wet od razu dała kroplówki, pobrała krew i na szybko zrobiła podstawowe badania, zmierzyła temp. miał 36,5 st.!! bardzo wychłodzony ! (normalna temp ciała psa, to 38.5 - 39). Dała też antybiotyk i p. zapalne coś..
Za wszystko zapłaciły Dziewczyny, plus jeszcze za kaganiec. Wolałyśmy nie ryzykować bez kagańca. Tym bardziej, ze warknął na mnie, jak go dotykałam w tylną część grzbietu.. albo walnęło go auto, albo ktoś "zapodał mu kopa"...
Z krwi wyszedł podwyższony mocznik, nieznacznie podwyższona amylaza, próby wątrobowe OK, morfologia ogólnie OK.
Na to wszystko, jak opowiadałyśmy po kolei Pani Wet co i jak z tym psem, że Dziewczyny go raczej nie mogą wziąć, chociaż tak były plan, ale mialby miejsce w kojcu, że lepiej jednak wziac go do hotelu, do ciepłego budynku, stanęło, ze smigam z nim do Krakowa.. to Pani wet wetkała nam kroplówki (z igłami, wężykami) na jutro - mówiac, ze chociaż tyle dam od siebie!
No i zapakowałyśmy go znowu do samochodu i fru do Krakowa... i tam to już nawet troszke pochodził.. ale jednak klocek nie miał siły dojść do swojego boxu, wnioslyśmy z Kachusiem na kołderce...
Piękny pies, potwornie potraktowany... ot, ludzkie traktowanie zwierząt...
zaraz lecimy z nim na wydarzenie na FB itd...
Każdego z Was prosimy nawet o najmniejsze,symboliczne wpłaty, zebyśmy mogli go szybko postawić na nogi!
DZIĘKI
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 2:21, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Album na FB
[link widoczny dla zalogowanych]
i wydarzenie:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
be
Gość
|
Wysłany: Nie 10:05, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:28, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny mówią, że trochę zjadł, ze był sik... tylko te łapy ... ech..
|
|
Powrót do góry |
|
|
małgorzata
Administrator
Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakooff Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:16, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Tak trochę zjadł, pił wodę i dostał kroplówkę pod skórę - prawie całą bo pod koniec miął dość. Trzy razy wychodziłam z nim na spacer po ogrodzie, chce chodzić, chociaż ma problemy, łapy mu się rozjeżdżają i podwijają i tył i przód. Zrobił kilka razy siku i kupę - ładną na szczęście - to ważne.
Jest bardzo zaniedbany - ale zęby ma ładne białe i ani jednego siwego włosa na pysku - musi być dość młody. W nowym boksie - bliżej wyjścia - który wcześniej zamieszkiwała suczka, obwąchał wszystkie ściany.
Zdjęcia przesłałam dziewczyną - pewnie zaraz wrzucą .
Waży wydaje mi się jakieś 50 kg - bo za pierwszym razem z Anią wynosiłyśmy go i wnosiłyśmy do budynku - pozostałe dwa razy szedł szam.
Ostatnio zmieniony przez małgorzata dnia Nie 14:17, 16 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kachul
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:31, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
małgorzata
Administrator
Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakooff Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:40, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jak widać, będą potrzebne środki na badania i leczenie - dlatego bardzo prosimy wszystkich, którzy mogą pomóc o wpłaty na nr konta:
ING BANK ŚLĄSKI
43 1050 1445 1000 0090 8000 1655
FUNDACJA SKRZYDLATY PIES
ul. Kolejowa 4; 32 - 332 Bukowno
TYTUŁ PRZELEWU: darowizna Marcel
SWIFT: INGBPLPW
Z góry bardzo dziękujemy !
Robię pierwszy przelew dla chłopaka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna1235
Administrator
Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZE sOSNOFCA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:44, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jakie słabiutkie te łapiny Śliczny jest , Woźna ja chcę do Marcelka
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:57, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
No to się rychtuj! jadziem niebawem!
Kachuś już umówiła się jutro z samego rana na przyjazd doktora Romana, pichcą mu już rosołek.. no kurcze, żeby się pozbierał, no! Te łapy, to mnie najbardziej martwią..
jestem pesymistycznie nastawiona, bo mój poprzedni rott dokładnie w takim stanie był pod koniec swojego życia.. tyle, ze na mojego nie działaly juz żadne leki.. no i chyba był troszke starszy od Marcela.. ech.. a tutaj jeszcze nie wiemy czy reaguje na leki, czy nie...
No i są CUDOWNI LUDZIE - nasz Facebook aż huczy od chęci pomocy dla Marcela - to CUDOWNE, że są ludzie tak bezinteresowni, fajni o wielkich sercach!
czekamy co najbliższe dni przyniosą
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulla
Szczęśliwie udomowieni
Dołączył: 07 Maj 2013
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:50, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Mojra się dorzuciła .... kropla w morzu , ale zawsze ..... trzymamy kciuki ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
kachul
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:30, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Od Kasi F. (bardzo dziękujemy!!) dostaliśmy na licytację dla Marcelka piękny rysunek z wizerunkiem rottweilera. Autor - Pani Eliza Rzewuska-Malec. Rysunek wielkości A4, wykonany techniką suche pastele, na papierze dobrej jakości.
Zapraszamy serdecznie do licytacji, cena wywoławcza 40 zł.
Licytacja trwa do piątku tj 21.02.2014 do godz 22:00
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda
Pomoc Zwierzętom
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:34, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
A ja chciałabym,zeby kwota ze sprzedaży filcowych szkolnych gadżetów poszła na leczenie Marcela:) jeśli moge o takie rzeczy prosic
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:18, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
dzięki Wam Wszystkim za każdą pomoc!!
I Magda! Ja dokładnie o tym samym pomyślałam!
Wczoraj w nocy jak przywiozłam Marcela do hotelu, to od razu wzięłam filcusie z hotelu i MAM! Zaczynamy od tego, że je jutro wystawiam na widoku Klientów i może bedą chętni!
A oto filcowe kwiatuszki i psiaki w kupie... niektóre kwiatki są z agrafką z tyłu a niektóre do powieszenia , a pieski, to nie wiem dlaczego od razu skojarzyły mi się z zabawka dla kota.. moze takie ich przeznaczenie ma być ??
Jakby ktoś z Was chciał takiego kwiatka, to dawać znać! Kwiatuszki mają średnicę ok. 5-6cm.
zaraz ciąg dalszy w wątku Gimnazjalnym w Naszych Akcjach!
DZIĘKI MAGDA i MAGDY SZKOŁO!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna
-> skrzydlate zwierzęta, które odeszły... |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Strona 1 z 10 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|