Piszczek, najcudowniejsza znajda na świecie

Kaś&Adam

No i już mi się ryczeć chce. Zakochałam się w cudzie, ale nie stać nas na następnego psa. Bez tego jesteśmy w dupie finansowej z jedną pensją i alimentami na dwoje dzieci, 2 psy, kota i nas. Trzeba temu księciu szybko znaleźć godny go dom, nim Sisi go nie odda - jest tak samo zakochana, jak ja.
No i oczywiście wszystko zaczęło się od Sisi. Nasze psy były na podwórku, ale po 10 min. Sisi zaczęła wyć, jak opętana. Adam do nich wyszedł i zobaczył to to, jak krąży koło ogrodzenia. Jednak to to uciekło przed Doro, który napadł go radośnie, ledwo Adam otworzył furtkę. Godzinę go potem szukał po osiedlu i przypłacił to przeziębieniem. Niestety musiał iść do pracy. Wystawiliśmy jedzenie, a ja wyglądałam co i raz przez okno.
Dziś koło 7.20-30 usłyszałam, jak wyje to to pod sklepem na dole naszego domu. Wypadłam więc z domu z płuckami suszony i jakoś kupiłam zestrachaną sirotkę.
Nadal jest wystraszony, ale kurcze, wprowadziłam go do niezłego domu wariatów. Doro zamęcza go zabawkami, Sisi pokazuje, że ona to rządzi, zjada co się da i wypycha się, gdzie się da. Z drugiej strony już mu wolno spać koło mnie na sofie i skakać po Sisi w ramach zabawy.
Nie wiem, jeszcze ile ma, stawiam, że koło roku. Jest bardzo kontaktowy, nawet kota nie goni, a Nina powinna być oblizana, ale przed odrobaczeniem nie ma szans, by mu pozwolić. Wspina się na mnie, tuli, bardzo potrzebuje miłości.
Na pewno nie jest rasowy, za to podobny do Sisi, wygląda, jak jej młodszy braciszek.
Na razie wiemy, że krąży kilka dni po okolicy, jest chudy. Boi się nieco smyczy, ale chyba nie był bity, bo garnie się i zaczepia ludzi. Zresztą na smyczy chodzi ładnie, ładniej od Doro, który potrafi tylko sam się prowadzać, i od Sisi (fakt, że my staramy się nasze jak najmniej prowadzać na smyczy, więc nie nauczone). Już został umyty przez Adama, strasznie się tego bał. Ktoś go porzucił, albo zgubił, ale nie szuka. Obroża jest brudna, jak i był pies. Od dawna oboje wymagali prania. Nie kastrowany. Na spacerze wspinał się po moich kolanach, jakby przypominał o sobie. No i szalał z Doro i Sisi bez większych problemów, mimo, że mało go nie stratowały gamonie.
Jutro postaram się skoczyć z nim do weta, ustalić wiek i kupić na odrobaczenie. Pewnie trzeba też zaszczepić i założyć książeczkę, ech.

A oto gwiazdunia:

No i zabawa, a ledwo 1,5 godziny u nas.

https://www.youtube.com/watch?v=18RyB16bGe0&feature=youtu.be

Pewnie jutro, po wizycie u weta, sklecę ogłoszenie. Bardzo proszę wtedy o pomoc w powstawianiu tego. Albo podajcie numerki na lotka, to go nie oddamy.

Kaś&Adam

Jesteśmy ze wszystkim w plecy, przepraszam. Narobiłam poruty, a tu kolejny dzień - 0 zdjęć, 0 weta.
Zdjęć brak, bo Adam chory, a i tak musi pracować, więc w domu leży, jak betka, śpi, jak najwięcej, a potem znika na całe dni i nie ma, jak znaleźć chwili, by je zrobił. te 30-60 min., jak go mam wykorzystujemy na bieżące rzeczy.
Z wetem znów insza inszość: Piszczek powoli ogarnia się, ale wciąż panikuje z wyjściami - boi się, że go zostawimy i ma dużą traumę nawet z wyjściem na podwórko. Do weta jest ok. 30-40 min. spacerem. Z nim spanikowaną i z Niną w wózku w takie zimno to już poważna wyprawa, której nie podejmę. Samochodu brak, tak własnego, jak i podwózki, a do autobusu bez haltera i szczepień ni hu hu T.T
Załatwimy to w poniedziałek, jak Adam będzie miał dzień wolny. Znajoma zostanie z Niną, a mu Piszczka i Cycka na szczepienie zaniesiemy.
Piszczek jest zastępczo nazywany Elf, bo ma wielkie, elfickie uszy Razz

Nie wiem, jak ten psiak to zrobił, ale śpi już gdzie chce i Sisi nie protestuje. Ba, jedzą naraz z jednej michy. Ogólnie są zakochaną parą, tłuką się pół dnia i wariują razem, jak para szczeniaków. Doro nie daje rady, bo Doro, jak to Doro, nie umie się bawić po psiemu i tylko stresuje Piszczka tym machaniem zabawką i warczeniem. To powoduje spięcia między nimi. Piszczek go goni, Sisi próbuje ich rozdzielić i suma summarum Doro znów zostaje z zabawką ale bez towarzystwa, bo tamte się kotłują.
Z Niną jest rewelacyjny. Daje jej robić ze sobą wszystko. Kładzie się obok i znosi jej szarpania i próby gryzienia, które udaremniam.
Znalazłam na nim wczoraj pchły, ale to nie problem. Nasze miały 1-2 tyg. wstecz zwierza, spryskało się, umyło i cacy. Adam dziś spryska watahę, w niedziele zmyje zabite zwierze i gnidy, wyczeszemy grzebykiem i będzie cacy. Bez sensu, że idealny do wyczesywania grzebyk można dostać tylko w niektórych drogeriach, a w żadnym zwierzęcym sklepie.
To tyle. Na razie bez ogłoszenia póki go nie zbadamy.

lejdija

o żesz, ze przeoczyłam wątek Piszczka! Smile

Super mały! to co? Robimy u Was Dom Tymczasowy Skrzydlaty i szukamy domu? Czy jest opcja, by zostać u Was mógł na trzeciego Shocked

Oczywiście pomagamy w utrzymaniu, prawwwwwdddaaa???????

lejdija

p.s.
Kasię i Adama to ja zaraz w złote ramki biorę i na widok publiczny wkleję!

:hamster_inlove:

Kaś&Adam

No przecież, że zostaje, Inaczej się nie da... Jak by to inaczej ogarnąć, toć Ci pod drzwi nie zostawię Smile

Dziękuję :*

magda

Kasia jesteście wielcy:) Smile

Kaś&Adam

O tak magda, zwłaszcza j a i mój zad jesteśmy wielcy Razz

Oficjalnie stwierdzam... Nie jesteśmy w stanie go oddać. Zawsze powtarzaliśmy drugiej takiej Sisi nie ma. Szkoda, że nie może mieć szczeniaków. A jednak jest takie to to sisowate. Ani on, ani my nie jesteśmy w stanie rozstać się. Proszę tylko o pomoc czasem, jak będzie nam ciężko z kasą. Postaramy się ile się da sami od siebie dać. Ale poza karmą, smakołykami i zabawkami od czasu do czasu (zwłaszcza nam z naszym pechem) pojawia się wet i wydatki na niego, wtedy będziemy na prawdę pod krechą.
Temat do przeniesienia do zakończonych adopcji. Przepraszamy za panikę, że chcemy mu dom znaleźć. To jego wina, że jest taki cudny. Najlepszy prezent na święta, który sam się pod dom przyniósł.

lejdija

Boże! a jak ja jestem ciągle w plecy!!! Very Happy

Kasia - masz zadanie bojowe! Zdjęcie rodzinne PIĘĘĘKNNNE Wasze jest mi potrzebne.. Ludzie w dowolnej konfiguracji, ale psy muszą byc wszystkie trzy PLUS Cycek oczywista! Very Happy

(ps. dzwoniłam, ale pewnie Matka Polka ogarniała stado Very Happy

)

Kaś&Adam

Jak zdzielę Cycka młotkiem i Piszczka też to mamy szansę na wspólną fotę. Jako, że Siska się nie da, to Cycek został obiektem seksualnych uniesień Piszczka... Ogólnie obecnie na wszelki kot mija psy wielkim łukiem Smile

Ale spróbujemy. Na pewno inne zdjęcia świąteczne chcemy zrobić.

Wet zaliczony. Na razie odrobaczenie i oględziny. Wszystkie psy i kot odrobaczone. Cycek, jako wychodzący - powtórka za 2 tyg..
Piszczek to zdrowy samczyk, ma rok. Nie ma potrzeby jakichś dogłębniejszych badań, bo mimo, że wychudzony, już po tygodniu u nas nabrał delikatnego połysku sierści.
Wet bardzo pozdrowił Sisi (to ten, co ją odratował) i pytał o Cycka i jego przeziębienia, czy się nie powtarzają. Jaki właścicieli zwierzęcego domu wariatów, policzył tylko za proszki, za wizytę nie.

Bardzo przywiązał się do mnie. Siska zawsze będzie córunią tatunia, kocha tylko w nocy się we mnie wtulać, bardziej i bardziej, i bardziej, aż mi kołdry nie starcza. Doro zwyczajnie kocha wszystkich ludzi, byleby na niego spojrzeć. Za to mały szczurek ukochał mnie od pierwszej chwili nieomal. Moje wyjście z domu to tragedia narodowa, od drzwi ani rusz. Nie mogę nawet wejść do domu z Niną na rękach, bo zostaje obskoczona przez najbliższe 5 min. i mogłabym się z małą wywrócić. Doro musiał sobie wypracować sobie zgodę na podchodzenie do mnie, jakby to on był nowy. Obecnie dostępu nie ma Cycek i próbuje go gonić Piszczek, gdy kot jest na moich rękach.
Zwyczajnie nie można go oddać, nie dałby rady beze mnie i Sisi. Z Sisi to takie dwa zakochane w sobie klony.

P.S. Dzwoń do oporu, ta pierdzielona Era ma zasięg poniżej dopuszczalnej normy. Nic nie zadzwoniło, zero informacji, że mam nieodebrane

Przepraszam.

gabi2

Poproszę o jakiś cudowny tekst o maluszku :hamster_inlove:

Kaś&Adam

Co ja się będę rozpisywać, to maluszek i reszta w pełnej krasie Smile

Nina i Doro:

Doro przysłaniający cały świat:

Dawi, Sisi i Piszczek:

Nina obecnie uwielbia ciągać i jeść wszystko. Najwięcej cierpliwości wykazuje w tym Piszczek, sam się kładzie i daje jej tarmosić, jak tylko zobaczy, że mała wyciąga dłonie.
Więcej nie napisze bo panna właśnie zjada przewód od myszki i urywa ekran lapa Razz