SKRZYDLATY PIES: Berta - pierwsza podopieczna p.TOSI ma dom!

lejdija

No i dzisiaj jeszcze jedna dobra wiadomość: pierwszego psiaka od P. Tosi odstawiłyśmy dzisiaj do nowego domu. Nowym Domem jest moja rodzina, którym niedawno umarła suńka, został sam - bardzo smutny pies Maciek - więc wizyty poadopcyjne - będą średnio raz na 2 tygodnie Twisted Evil

Bercia bardzo przestraszona wszystkim po kolei, bo i pierwszy raz samochodem jechała i pierwszy raz zupełnie sama bez swojej sfory psów i P. Tosi, z którymi nigdy się nie rozstawała.. potem nowy ogródek - nowe hałasy.. itd.. no bardzo się bała, bardzo.. a Pies Maciej, to prawdziwy gentelman - bardzo ładnie przywitał Betę, nie nachalnie, delikatnie - i myślę, że 2 - 3 dni i będzie elegancko!
Berta mała straszne długie pazurki - aż się jej zawijały w opuszki, śmy delikatny manicure zrobiły i może śmiało teraz bez bólu chodzić... dzielnie zniosła zabiegi!

zdjęcia brzydkie.. bo i aura taka jakaś niewyjściowa.. ale na pewno będę regularnie zawalać wątek nowymi fociami...

pierwsze chwile w nowym ogródku

jakby myślała: to mam się bać, czy nie bać?

i znowu na rekach Joanny, zresztą na której kolanach przebyła całą drogę.. ha! zdjęcia z samochodu też mam.. ale nie zgrane jeszcze...

lejdija

W ramach edukacji: podniesiona łapka - pies czuje się niepewnie, odczuwa strach..

gabi2

No to powodzenia malutka !!!

lejdija

W piątek byłam u Berty!!! Ale jakość zdjęć, jakie stworzyłam mnię samą powaliła Twisted Evil

No sucka się rusza, boi się mnie troszke.. ale piłeczkę to od razu wzięła ode mnie i kazała sobie rzucać, byle za blisko nie podchodzic... NO I OSZCZEKAŁA mnie na dzień doby! PORZĄDNY PIES!

Łazi za Ciocią krok w krok.. Panów zamieszkujących dom na razie raczej unika.. no trzeba jej czasu... a biorąc pod uwage "ubogie" środowisko, w jakim zyła, to przystosowanie się może troszkę potrwać... no i ma objawy lęku separacyjnego.. Ciocia znika z pola widzenia - PANIKA.
Nawet do ogrodu Ciocia musi wychodzic z nią na siku, kupke... no i chodzi.. cóż zrobić Very Happy

Ubogie otoczenie w znaczeniu: od urodzenia kontakt z jedną osobą praktycznie, te same psy, to samo miejsce... brak znajomości smyczy, obroży, samochodów itd. itd.. a mnogość doświadczeń za młodu ma decydujące znaczenie na późniejsze radzenie sobie ze stresem, w nowych okolicznościach..
przykład Berty pokazuje, że przy adopcjach innych psów od p. Tosi nowe domy muszą miec świadomość problemów, z jakimi mogą się na początku borykać i muszą być na to przygotowane.

bała się telefonu i tego, że łażę za nią

a to jest najlepsze foto!

no w tygodniu bedziem się znowu widzieć.. tak, wiem, biedna Berta, ze ma mnie ciągle na karku
:hamster_evil:

małgorzata

"bała się .......i tego, że łażę za nią "

Każdy by sie bał :hamster_evil:

gabi2

Fajna z niej mycha Smile

Tylko troszkę mogła by zgubić na wadze Smile

lejdija · Wysłany: Pią 15:00, 29 Mar 2013 Temat postu:

Berta przedwczorajsza pozdrawia

a dzisiaj pierwszy raz NIE SZCZEKAŁA NA MNIE!!

URA!

lejdija

Ciocia do mnie wczoraj mowi:
- choooo, coś ci pokaże...
poszłam:
- co to?

- no jak to co?! to jest dzieło Berci - takie małe niewinne... ale kopać potrafi!

Maciej śpiewak

noo i ja jako JEDYNA jestem histerycznie obszczekiwana przez Bercię

Wstyd

gabi2

Ej Woźna , czym podpadłaś Berci ? Smile

lejdija

No jak to czym podpadłam, do samochodu zapakowalam, do obcych wywiozłam, pazury regularnie obcinam, ohydne tabletki wciskam, kropelkami na kleszcze stresuję, łazę za nią z aparatem albo telefonem, i GAPIĘ SIĘ! Twisted Evil

prawda, że ma dużo powodów, by mnie nienawidzić??

no a tak poza tym, to dzisiaj byłam u Berty, niedawno burki były odrobaczane i za 2 tygodnie przyjeżdza wet szczepić - BURŻUJE! same do weta to nie! NIECH PRZYJEDZIE DO PAŃSTWA! Very Happy

A Berta to cieszy się jak durna, jak mnie widzi, ale drze tę japę na mnie ciągle.. chociaż sama mnie ciagle zaczepia - nie kumam laski.. Twisted Evil

Joanna1235

Woźna, bo ona wyznaje zasadę '' chciałabym, a boję się '' Twisted Evil

lejdija

W ramach odświeżenia wątku Berty: spędziłyśmy razem sylwestra!!! Chociaż suka NIENAWIDZI mnie sercem swym całym, aparatu unika jak ognia, to przednio się bawiłysmy - OBIE!

były z nami jeszcze kot, kotka, pepa i pies maciej (brat maciej też zresztą)

no niestety fajnych zdjęć to się Bercia chyba nigdy nie doczeka...a na siłę to nie będę! Very Happy

chciałam z zaskoczenia Berci focię pstryknąć, to mi ciotka ręką wlazła

z psem maćkiem

Pepa and Yeti

i Farciarz... jest jeszcze kicia.. ale za dużo ludzi było i się schowała w swojej norce..

SUPER IMPREZKA BYŁA!! Very Happy

A Zwierzaki kwitną!!!!

lejdija

Gruba Berta zaprosiła nas w weeekend na grilla - a że się jej boję, to nie śmiałam odmówić!
no normalnie dusza towarzystwa! a do tego oczów nie spuszczała ze stołu - kontrola ilości zjedzonych pokarmów musiała być! A nadmiarem oczywiście Berta i spółka nie gardzili! Smile