SKRZYDLATY PIES: Chicco niewidomy owczarek po urazie

Joanna1235

Bier doopę w troki i domek mu zawoź Twisted Evil

lejdija

To jak już będziemy jechać do Tary i Borysa z jedzeniem i słomą od Feba, to i budę załadujemy ... Pasuje ??

:hamster_evil:

lejdija

I co? Sama musiałam robić turnee po psach.. naobiecywała i olała
:hamster_evil:

Dobrze, że Kachuś się zlitował i chociaż do Chicco i reszty, pojechała ze mną Smile

Ale, w końcu udało nam się zawieźć budę Chiccowi. Nie, żeby był w jakiejś bardzo potrzebie, ale na pewno będzie mu cieplej w jego garażowo-składzikowym królestwie. Chicco nie ma zamiaru się stamtąd nigdzie przeprowadzić, to żeby nie wiało po korzonkach, będzie mieć dodatkowo budę. I co najlepsze, od razu mu spasowała!
Very Happy

focia z dzisiaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

lejdija

Kachuś z Moniką w weekend odwiedziły psy w hotelu u Anety.. noo.. Chicco, to końcówkę ogona widziały, głupi by był, jakby na te pierońskie mrozy wyłaził z ciepełka Razz

lejdija

Dzisiaj zrobiłyśmy kolejny najazd na psy... i w końcu z aparatem Smile

Chicco cudownie wygląda, świetnie się zachowuje.. noo wszystko byłoby cudownie, gdyby tylko ten hotel, to dom prawdziwy był Heart

No i Ingo, jaki kumpel Chicca Razz

tutaj nowe, dzisiejsze focie:
[link widoczny dla zalogowanych]

lejdija

Dzięki Alinie, Monice i Pani Beacie Czikuś ma zapewnione porządne posłanie w swoim ulubionym miejscu. Jak widać prezent mu się podoba Smile

Dziękujemy Heart

[link widoczny dla zalogowanych]

lejdija · Wysłany: Pią 16:03, 17 Mar 2017 Temat postu:

Ale Chicco dzisiaj brykał i dokazywał - cudo jest! No i nie dałam rady zrobić jednego czystego zdjęcia Smile

ale radocha lepsza od dobrych zdjęć!

lejdija · Wysłany: Pon 20:54, 27 Mar 2017 Temat postu:

No tego, to się nie spodziewaliśmy! Jeszcze nie możemy wyjść z zaskoczenia, oszołomienia i wielkiej radochy! Przez tyle miesięcy nikt się nie interesował Chicco, aż tutaj nagle: ma dwa domy naraz! Very Happy

Ale od początku:
Jakiś czas temu odezwali się do nas fantastyczni Ludzie z okolic Poznania, którzy postanowili dać dom Chicco. Wszystkie nasze procedury adopcyjne przeszli wzorowo. A kiedy Marta wróciła z wizyty przed adopcyjnej, to już była pewność, że w końcu do Chicco uśmiechnęło się szczęście - lepszych kandydatów na nowych opiekunów nie mogliśmy sobie wymarzyć! Kolejne dni, to rozmowy telefoniczne, ustalenia związane ze spotkaniem z Chicco, z transportem itd.. Jeszcze wczoraj rozmawialiśmy, planowaliśmy spotkanie, kolejny raz omawialiśmy potrzeby Chicco.. Ale tego, co się wydarzyło dzisiaj, to nikt z nas nawet sobie nie wyobrażał w najbardziej szalonych fantazjach. Otóż, Aneta - aktualna opiekunka Chicco w hotelu - oznajmiła nam, że tak to wszystko przemyślała, z Rodziną się naradzili i tak naprawdę, to sobie nie wyobrażają, żeby Chicca nagle u nich nie było. Cała Rodzinka jednogłośnie postanowiła, że chcą, aby Chicco został u nich na stałe, że go adoptują!
I teraz tak, tam organizują się fajowscy ludzie na przyjazd do Chicco, a tutaj ludzie mówią, że Chicco ma u nich dom do końca życia.. Zważywszy na historię Chicco, na jego ślepotę, na jego - nam już znane - specyficzne potrzeby, w połączeniu z koniecznością oswajania się z nowym otoczeniem i nowymi ludźmi i zwierzętami, stwierdziliśmy, że naprawdę, lepszego zakończenia bezdomności Chicco nie mogliśmy sobie wymarzyć! Chicco zostaje w miejscu, które już doskonale zna, w miejscu, w którym ma doskonałe warunki - idealne dla jego potrzeb, w miejscu, w którym od początku jest traktowany jak członek rodziny...
Ludzie, którzy starają się o adopcję Chicco, wspaniale i ze zrozumieniem podeszli do tematu, i tak naprawdę chyba też ich ucieszył taki obrót sprawy.
Ale to nie koniec, ponieważ bardzo możliwe jest, że dzięki temu zdarzeniu, do tych cud Ludzi pojedzie inny bezdomny pies...
Heart

I jak tutaj nie wierzyć w cuda?

Dziękujemy wszystkim, którzy przez cały czas, kiedy Chicco był pod naszą opieką, pomagali nam w opiece nad nim, zabierali na spacery, wspierali finansowo, wspierali w ogłaszaniu go - z Wami zawsze jest łatwiej!

Oczywiście, nasze drogi się nie rozchodzą. wciąż regularnie będziemy się widywać i (jak choćby dzisiaj) raz krócej, raz dłużej spędzać ze sobą czas.