|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:54, 30 Kwi 2014 Temat postu: SKRZYDLATY PIES: rottweilerka DIANA w kujawsko-pomorskim |
|
|
Diana została zabrana przez Kingę R .. najlepiej, jak sama opisze co i jak.. ja to tak w skrócie:
Diana, to 3.letnia rottweilerka, która została przy sprzedanym domu.. całe życie w kojcu, całe życie zostawiona sama sobie.. mimo, że ma 3 lata, to zachowuje się jak duży szczeniak, ponad wszystko pragnie kontaktu z człowiekiem. Diana, to wulkan energii. niczego nie nauczony, nigdy nie socjalizowany "dzikusek". Diana przebywa w woj. kujawsko - pomorskim.
U Kingi może zostać przez najbliższe kilka dni, ale co dalej? Jeszcze tego nie wiemy... każdy pomysł mile widziany! DZIĘKUJEMY
jeśli możesz pomóc w opiece nad Dianą, prosimy o kontakt
Kasia 606 962 357
[link widoczny dla zalogowanych]
myślimy, myślimy, myślimy....
Ostatnio zmieniony przez lejdija dnia Nie 8:44, 04 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:00, 30 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wątek
Dianę wczoraj wieczorem przywiózł mój mąż. Pani zmieniała miejsce zamieszkania, pies niepotrzebny już. Wzięliśmy ją bo w razie braku chętnych zostałaby uśpiona.
Suka jest brudna, jak to pies podwórkowy. Do tego utyta bardzo, żeber tam nei wyczujesz. Kondycja marna, bo przeszłyśmy sobie grzecznie podwórko a ta się zasapała jakbyśmy co najmniej półmaraton odbyły. Miała kiedyś młode ale ponoć pozdychały bo nie zajęła się nimi. Nie wnikam... Ponoć zaszczepiona ale świstek gdzieś się zgubił, książeczki brak.
W drodze zaśliniła mężowi kark i pół koszulki bo namiętnie lizała mu szyję i domagała się bliskości. U nas najpierw niesmiało merdała połową ogona, teraz czasem rusza nim już na całej długości, macha jak wiatrakiem, bez ustanku. Da sobie zapiąć smycz, potyka się o nią, kompletnie to dla niej beznadziejne ustrojstwo. Wycofuje się przy gmeraniu przy szyi i głowie, ale można coś tam podziałać, np zapiąć obrożę p/pchelną.
Suka jest bombowa. Zestresowana bardzo więc rewelacyjnie ogarnia się i skupia na człowieku. Bała się pójść na druga stronę podwórka, musiałam kucnąć przed nią i pieszczotliwie ją kusić, ufna, bo przychodzi tam gdzie ją zawołam. Smaczki są dla niej nieznane, wypluwa. Zabawek chyba też nie zna, nie zwróciła uwagi na nie. Istotny jest tylko człowiek. Coś niesamowitego. Moje kundle są tak bardzo samodzielne w porównaniu do niej, ona całkiem by się zagubiła w życiu jakby nie było teraz nikogo przy niej. Boi się nagłych ruchów, podniesionej ręki czy głosu, przy głaskaniu sztywnieje. Ostrożnie wszystko wącha. Wiem, że w dawnym domu zwiewała czasem i sąsiadów odwiedzała, więc towarzyska jest Kombinatorka - już wypróbowuje siłę naprężenia siatki od kojca
W ten weekend ma być u mnie moja pani wet, zaszczepimy ją, odrobaczymy, obejrzymy, wymacamy.
Koty zwracają jej uwagę ale jeszcze nie wiem w jakim celu.
Aha, ona może u nas być, nie spieszy się. Znaczy na stałe nie moze zostać, nie stać by mnie było na czwartego psa po prostu, do tego moja Luna niestety suk nienawidzi i tylko czeka żeby się wgryźć i pokonać rywalkę. Kurcze, kradnie mi suka serce, jest tak bardzo w człowieka wpatrzona. Dasz jej trochę głasków a ona ze szczęścia skacze, merda ogonem aż dupsko jej prawie urywa.
Ostatnio zmieniony przez KingaR dnia Śro 22:08, 30 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:50, 01 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Małpa szalona z niej! Dziś rano dała sobie ładnie zapiąć smycz, zdjęłam jej kolczatkę, Dorze ukradłam obrożę, czasowo Wszystko pięknie. W południe huczała mi basem zwracając na siebie uwagę, skubana... Po południu znów wlazłam ze smyczą do kojca a ta glista mi uniki zaczęła robić i próbowała podgryzać mi ręce. Pokłapała dziobem w powietrzu trochę, jednocześnie wciąż była energiczna, gotowa do wypryśnięcia z kojca, dupa na miejscu ustać jej nie mogła. Po kilku próbach zapięcia smyczy i jej unikach (+ podgryzanie mi rak) po prostu wyszłam z kojca i poszłam do domu. Boję się że coś spapram w jej pierwszych dniach u mnie. Dobrze zrobiłam wychodząc? Nie chciałam nic na siłe, bo tak naprawdę nie znam jej. Dora nie podgryzała, Merdol burczał ale już mu przeszło jak zajarzył że smycz to wycieczka do lasu, a ta to nowe doświadczenia u mnie. Pewnie takie zachowania są normalne u większości psów ale nie miałam jeszcze okazji się z tym spotkać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:04, 01 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobrze Kinga, że nic na siłę.. bardzo dobrze!
A masz możliwość, żeby pobiegała gdzieś luzem na ogrodzonym terenie?? tak byłoby najlepiej.. najpierw ją trochę zmęczyć bieganiem a potem spokojnie spróbować przypiąć smycz..
Jutro zadzwonie, OK?
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:14, 01 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jasne, dzwoń ile sił Podam nr na pw, bo poprzednio z syna telefonu dzwoniłam. Dziwnym trafem na koncie zawsze ma więcej niż ja
Luzem to tak nie wiem, muszę ogrodzenie obejrzeć bo ostatnio znów Merda z Dorą sforsowali kawałek ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:23, 03 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Diana na głodniaka dziś latała po podwórku. Bardzo szybko zajarzyła że ja = boczuś wędzony Nawet nam prawie "siad" wyszedł. Była taaakaaa szczęśliwa Ogon od machania prawie sobie połamała.
Koty goni bo uciekają i tyle (jak na razie). Syn, lat 10, był dla niej przezroczysty. Młoda, lat 6, niestety stanowi źródło zainteresowania. Niestety - bo chciała ją gonić, skakać, przy uniku małej podekscytowała się bardzo i chciała gryźć. Dzieciak do domu się schował bo suka nei odpuszczała. Trzepie głową, pewnie uszy dokuczają. I ślini się strasznie!! Jak trzepie głową to ślinotok ma wszędzie
Pani wet ją widziała, spróbujemy pomacać w poniedziałek dokładniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:50, 03 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
No z tego co piszesz, to JEST CO ROBIĆ przy Suńce... ech.. szkoda, że my tak daleko...
to czekamy na więcej info, moze uda się jakieś zdjęcie, jak przez sekund trzy nie będzie się ruszać i ruszamy z ogłoszeniami, co nie??
No i jak przez tel. powiedziałam Kindze - bierzemy "patronat" nad małą... fajnie, że może u Kingi zostać.. a tylko patronat, bo za daleko jesteśmy, żeby osobiście się zaangazować ,tak jak jest to w przypadku psów, które mamy bezpośrednio na oku.... czyli:
- pokrywamy koszt sterylizacji sucki - Kinga umówi termin w dogodnym dla siebie czasie, a jeśli będzie potrzeba, to karmę, leki jakieś itd.. też
- działamy z ogłoszeniami i tutaj musimy zrobić sobie jakąs bazę doświadcznoych osób z północy Polski do ewentualnych wizyt przedadopcyjnych.. no chyba, że gdzieś bliżej nas znajdzie się ktoś zainteresowany adopcją
Kinga mówi, że suńka może na razie u Niej zostać.. i fajnie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:09, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ja ze swojej strony bardzo dziękuję Ekipie Fundacji za pomoc.
Mam świeżynki zdjęcia. Skubana nauczyła się siadać, wreszcie, ale nic za darmo - kiełbaska musi być. Dziś towarzyszyła mi w koszeniu trawy. Mimo dyskomfortu (bo to zła kosiarka była...) grzecznie przychodziła na zawołanie. Własciwie to wciąż wokół mnie krążyła i czekała na wezwanie Jutro pomęczymy się ze smyczą, musi się ogarnąć dziewczyna. Pisałam już że ona chyba cierpi na ślinotok. Dziś wydzieliną poczęstowała i mnie. Szyja i policzki do szorowania, lizus z niej fajny
Kota goni jak ucieka, jak futrzak siedzi i prycha to odchodzi.
Diana chyba nie umie się załatwiać poza kojcem. Przypuszczalnie jakby cały dzień na dworze siedziała to by się zmusiła, ale przez ten czas który spędza u mnie luzem - wstrzymuje albo idzie do kojca zrobić. Klocki robi ładne (jeśli w ogóle można to ładnym nazwać).
Stała dziś przed drugim kojcem w którym zamknęłam moje kundle. Trochę poszczekała, ale jakoś tak bez zaangażowania. Stała bokiem do psów, machała ogonem, udawała że gołębie ją interesują.
[/img][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:12, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ale on ładna!! No i Kinga! Skończy się tak,ze ją wytrenujesz jak zawodowiec!! Będzie cudo z niej po obróbce, oj będzie!
Jak nam przyjdą chipy (Kachuś zamówiła kolejną turę), to wyślemy, do wszczepienia, OK? A Pani Wet dotarła do Was, czy jeszcze nie? bo jak już odrobaczyłas, to nie ma co czekać ze szczepieniami - wścieklizna zwłaszcza ... żebyś w razie czegoś niespodziewanego problemów kurcze nie miała.. ptfuuu. pttffuuu, pttfuu
no i co? Sklecamy już jakieś ogłoszenia powoli.. chociaż ja jutro cały dzień do prawie pojutrza nie będę przy komputerze, ale jak wrócę, to będę wymyślać teksty i poematy na temat Diany
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:09, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Młoda jest brudna, na zdjęciu jej sierść jest czarna, w oryginale buro-czarna.
Z ogłoszeniami aż tak się nie pali, z młodą będziemy dziś znów smycz próbować, bo cwana sztuka jest i złapać się nei dawała a na lasso nie chciałam. Teraz już pozwala się cała obejmować, przytrzymać, chwycić za pysk i pomacać zęby, więc może będzie z górki
Pani wet była ale młoda jak piskorz się wyrywała. Teraz już tak nie skacze na ludzi, no chyba że za bardzo się rozbryka. Jak skacze to odbija się od moich pleców, ja odchodzę a ona wtedy idzie przy moim boku zaglądając mi w oczy i trzymając głowę tuż przy kolanie, tak się stara, o ! A za to wtedy są głaski i tarmoszenie po którym już się pilnuje żeby znów nie skakać
OK, chip jak najbardziej, dziękuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
małgorzata
Administrator
Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakooff Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:49, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
lejdija napisał: | Ale on ładna!! |
Właśnie to chciałam napisać jak zobaczyłam foty
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda
Pomoc Zwierzętom
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 19:31, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Do Weroniki z nią i to szybko!
Pasuje do szalonego stada
|
|
Powrót do góry |
|
|
ninka10
Pomoc Zwierzętom
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 1288
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:58, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Madziu ja na razie nie chcę i nie mogę mieć więcej psów .
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:07, 18 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Nowe wieści, foty będą później:
Kierując się Szefowej wskazówkami ćwiczyłyśmy namiętnie bliskie spotkania ze smyczą. Przełomem było Dory i moje wariactwo tuż przed kojcem Diany. Dora na smyczy, ja skacząca i rycząca ze śmiechu idiotka, Dora lekko zdziwiona ale jak szaleć to szaleć, czemu nie... Po tym widowisku (dobrze że nie mam sąsiadów) Diana już nei unikała smyczy. Dziś zapięłam na chwilę, dałam ciasteczko psie i odpięłam Zobaczymy co będzie jutro. Ale czas działać, bo już skubana niucha że za płotem szerszy świat Pani weterynarz orzekła że skoro obrazek wesołego psa na smyczy ją uspokoił to inteligentna bestia z niej. I owszem, i charakterna Jest również architektem krajobrazów, polecam, usługi tanio, za ciasteczko !!
Dora kiedyś między nogami wysmyknęła mi się na dwór. Zapoznanie dziewczyn przebiegło spokojnie. Jednak dziś Diana nie pozwoliła Dorze dojść do mnie, blokowała ją. A z mojej Dory to taki rottweiler jak z koziej d... trąba i się posikała Diana może być dominująca do suk i podda się psu, Merdol nad nią panuje. Suka ładnie stróżuje, dzieci ją karmią zamknięte za siatką w trampolinie, zrobię zdjęcia to wrzucę za parę dni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingaR
Pomaga Skrzydlatym
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:25, 19 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
[img][link widoczny dla zalogowanych]
[/img][link widoczny dla zalogowanych]
Prawda że Diana schudła nieco? Dobra jestem w odchudzaniu... kogoś
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|