Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

SKRZYDLATY PIES: Shadow, piękny ON - próbujemy dać mu szanse
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> zwierzęta w nowym domu - adopcje Fundacji SKRZYDLATY PIES
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 5:11, 02 Sie 2015    Temat postu:

be napisał:
Marcysia - nie zabieraj głosu, jak nie znasz sprawy Smile


Proszę nie mówić innym co mają robić, to forum jest publiczne i każdy ma prawo wypowiedzi. Widzę że jednak konto na coś się przydało...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 5:22, 02 Sie 2015    Temat postu:

be napisał:
Myślałam, że mam spokój z fundacją SP ale się pomyliłam.


A ja myślałam że zwykła prośba o informacje o psie nie wywoła podenerwowania, zmartwienia, przejęcia i strachu.

Odnośnie:
Cytat:
Moja pomoc dla Skrzydlatego Psa:
Shadow 100+200+200 +karma 20kg Royal Canin
Azja i Ajsza 100
Marcel 50 + 200 (na rezonans, który się nie odbył)
Duże, nowe legowisko dla psa
Kołnierz ortop. (duży), nowy
Woreczek srebrnej biżuterii (nie poznałam jego losów, podobnie jak biżuterii Siostry, którą przekonałam do darowizny)
1% podatku - dam znać ile to było


Za każdą pomoc oczywiście bardzo dziękujemy.
Rezonans o Marcela nie został wykonany- taka była decyzja lekarza wet. Jeśli ktoś chciał, aby zwrócić mu przelane na ten cel pieniądze- wystarczyło powiedzieć. Te pieniądze i tak zostały spożytkowane na Marcela.
Odnośnie biżuterii- prawie cała biżuteria jaką dostajemy (oprócz sprzedanych pojedynczych sztuk o czym informujemy) zostaje przeznaczona na produkcję srebrnych przywieszek- fakt powszechnie wiadomy.
Odnośnie rozliczenia- nie mamy już niestety dostępu do konta od zbiórek publicznych- zostało zamknięte w zeszłym roku.
Zadałam sobie trud aby sprawdzić konto, które nam zostało.

16-12-2013 Beata W. 120 zł Darowizna dla p. Tosi
28-07-2014 Beata W. 50 zł darowizna - Tula
22-09-2014 Beata W. 100 zł zakupy na bazarku
13-10-2014 Beata W. 100 zł darowizna

Można więc dopisać to do wyliczanki Smile
POMAGAŁO, POMAGA I PEWNIE BĘDZIE NAM POMAGAĆ BARDZO DUŻO OSÓB, ALE NIGDY NIE SPOTKAŁAM SIĘ Z TYM ABY KTOŚ SWOJĄ POMOC PODLICZAŁ, WYCENIAŁ, WYPOMINAŁ. WYDAJE MI SIĘ ŻE NIE TRZEBA NIC WIĘCEJ DODAWAĆ, PANI BEATA SAMA WYSTAWIŁA SOBIE ŚWIADECTWO Smile

Oczywiście za pomoc bardzo dziękujemy w imieniu psów.
Reszty wpisu komentować nie będę, aby nie nakręcać "afery".
Pies żyje, ma się dobrze z tego co udało się ustalić. Zdjęć nie dostaniemy- trudno. Jeśli ktoś jest ciekawy jak wygląda Szadek- musimy zaprosić do kontaktu z opiekunką, a nóż wyśle jakieś zdjęcie. Tyle w temacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
małgorzata
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakooff
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:51, 02 Sie 2015    Temat postu:

Ponieważ ja zajmowałam się "zbiórką" srebra, z którego wykonano już kolejną edycję zawieszek skrzydlatego psa - czuję się w obowiązku przypomnieć Pani Beacie, że całe srebro zostało wykorzystane właśnie na ten cel. Osób, które przekazały srebro było wiele a wykonała je dla nas za darmo po raz kolejny Firma Jubilerka BUCHWIC.

Wszystkim darczyńcom podziękowałyśmy:

"Dziękujemy również wszystkim Osobom, które podarowały nam swoją srebrną biżuterię i inne srebrne przedmioty, z których Firma Buchwic miała co robić...
DZIĘKI WIELKIE!"

a o wszystkim można przeczytać tutaj - to żadna tajemnica:
http://www.skrzydlatypies.fora.pl/skrzydlaty-pies-i-fundacyjne-gadzety-wszystko-dla-zwierzakow,177/ii-ziorka-publiczna-i-skrzydlate-srebrne-przywieszki,2845-30.html
\
Powrót do góry
Zobacz profil autora
be
Gość






PostWysłany: Sob 22:25, 08 Sie 2015    Temat postu:

O kompletach same mówiłyście mi, że są tak ładne, że sprzedajecie wśród znajomych. Większość zawieszek można było zrobić z grubego, męskiego łańcuszka i kilku pierścionków. Więc co z zresztą??? Z pewnością całe moje srebro i srebro mojej siostry nie poszło na zawieszki Wink

PS profil naprawdę się przydaje
Cool
Powrót do góry
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:10, 09 Sie 2015    Temat postu:

http://www.skrzydlatypies.fora.pl/skrzydlaty-pies-i-fundacyjne-gadzety-wszystko-dla-zwierzakow,177/srebrne-skrzydlate-przywieszki-zbiorka-srebra,3457.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:52, 13 Wrz 2015    Temat postu:

P Beata z okazji rocznicy adopcji zamieściła na swoim FB poniższy wpis. Jako że kilka "faktów" jest niezgodnych z prawdą, chciała bym je tylko sprostować.


Cytat:
Czyli pies łaknący kontaktu z człowiekiem (jak mało który pies) spędził dwa lata w kojcu - bez wypuszczania, z myciem kojca wężem, którego pies panicznie się bał. Dwa lata...Taki czas spędzony w odosobnieniu może zniszczyć każdego psa.['


Cytat:
spędził dwa lata w kojcu - bez wypuszczania, z myciem kojca wężem, którego pies panicznie się bał.


Pies od 1 dnia pobytu w hotelu był wypuszczany min. 2 razy dziennie na wybieg. Podczas pobytu psa na wybiegu pracownik hotelu sprzątał kojec, nadkładał karmę itp. Dowodem na to iż pies był wypuszczany są m.in. zdjęcia z tego okresu.

Kolejny cytat
Cytat:
Panie z fundacji nie były chętne do opowiadania - sama doszłam do tego skąd pochodził (pieczątka w książeczce zdrowia). Fundacja przejęła psa od TOZu. Tamtą psudo też prowadziła kobieta. Nie mam pojęcia czy ktokolwiek ją nadzoruje Emotikon frown


Nie było i nie jest tajemnicą, że Szadek przyjechał do nas z pseudo hodowli z Łazisk Górnych. " Dojście" do tego wnioskując z pieczątki w książeczce jest niemożliwe, ponieważ 1 wpis pochodzi z Krakowa, od dra Wilkołaskiego, który widział psa po raz pierwszy już w hotelu. Psy nie miały żadnych książeczek w momencie przyjazdu.
Nie przejęłyśmy psa od TOZU tylko od gminy Łaziska Górne
O czym P. Beata doskonale wiedziała.
Nie mam więc pojęcia skąd wzięły się powyższe "niusy".

Jest to jednak kolejny przykład na zgodność informacji serwowanych przez p. Beatę z prawdą
Laughing


Ostatnio zmieniony przez kachul dnia Nie 21:54, 13 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:36, 13 Wrz 2015    Temat postu:

taaa... i po kiego Beata udostępniała nasze zdjęcie? Bo jak dla mnie to celowa (znowu) zaczepka.. i znowu musi szybko korzystać z chwili zainteresowania... i ponawypisywać bzdur ile się da..

I znowu trzeba by cytować zdanie po zdaniu i naprostowywać.. ale czy to ma jakikolwiek sens??

chyba średni...

wstawiam print screeny, na dowód tego, że wpis z udostępnionym naszym zdjęciem był:

wpis z 13.09.2015






Komentujące ZAWSZE NA STANOWISKU Smile


Ostatnio zmieniony przez lejdija dnia Czw 10:31, 17 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:03, 14 Wrz 2015    Temat postu:

Kolejna KURIOZALNA SYTUACJA... że też musimy w tym uczestniczyć...

wręcz obezwładniające jest to, co Beata napisała na swoim profilu na FB:
Cytat:
Robi się zabawnie. Usunięto z albumu Shadowa na profilu fb Skrzydlatego Psa zdjęcie, które wczoraj udostępniłam w związku z czym zniknął cały mój post związany z tym zdjęciem.


Jednak już nie zaznaczyła tego, że kiedy w nocy - chyba jednak ku zaskoczeniu Beaty, że jednak możemy komentować u Niej na FB - udało nam się pod Jej przekłamaniami wyjaśnić chociaż jedną kwestię dotyczącą tego, skąd pochodzi Shadek i kto był jego prawnym opiekunem zanim przeszedł pod naszą opiekę - co przypominam, nigdy żadną tajemnicą nie było.. ale i tutaj Beata dopatrzyła się "NIEŚCISŁOŚCI", to co zrobiła? Stwierdziła już po wyjaśnieniach, że TO JEST NIEWAŻNE i pousuwała nasze komentarze (sama temat wywołała).. więc tamte, które pozostawiła, straciły zupełnie sens.. no i dalej nie było już co wyjaśniać.. i cóż było robić.. postąpiliśmy dokładnie tak samo jak Beata - usunęłyśmy (a raczej ukryłyśmy) na jakiś czas foto Szadka, które udostępniła z naszego albumu - nie pytając nikogo o pozwolenie - no i Bidusi wszystkie komentarze zniknęły... Jedna Kobitka tam dobrze napisała do Beaty, coś w stylu: "zostaw, niech się odważnie kompromitują" - no jednak nie zostawiła.. bo to Beata póki co, się kompromitowała i kompromituje... i do tego "przebiegła" Beata musiała ukraść zdjęcie z naszego forum (bez naszej wiedzy i zgody), żeby je u siebie na profilu ponownie wstawić - sama jakiś czas temu zabroniła kopiowania zdjęć Shadka
Twisted Evil
I spokojnie, nic kraść nie musiała, foto jest na swoim miejscu.. [link widoczny dla zalogowanych]


a reszta bredni... cóż, torba na łeb i nie ma co się wzniecać, wyjaśniać, bo i tak nie dotrze...
Wstyd


ps.
a jeszcze jedno sprostowanie:

Beata napisała:
Cytat:
Pseudohodowlę, z której pochodzi Szadek zlikwidowano we wrześniu 2011. Kilka owczarków ''z marszu'' trafiło do domów, a Szadek został w hotelu, jako dowód w sprawie.


Nie, nie z marszu. Inne psy też były dowodami w sprawie. A znalezienie pozostałym psom domów też zajęło nam sporo czasu i kosztowało nas dużo wysiłku, bo każdy z tych psów wymagał przygotowania i spełnienia wielu warunków przez nowe domy.


Ostatnio zmieniony przez lejdija dnia Pon 8:09, 14 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:40, 14 Wrz 2015    Temat postu:

zrzut ekranu z wpisami na Beaty profilu z dzisiaj:
No cóż...
Zgadzam się z panią Anią Kowalską - Beata! słuchaj p. Ani, mądra kobieta!
Ale chyba nie posłucha, bo widać, że świetnie się bawi, detektywistycznie się cudownie sprawdza, do tego jest grupa wsparcia, jest zainteresowanie i biznes się kręci. Applause
A Pani Alexa jest moją "idolką" - bo ja i reszta tutaj zgromadzonych przecież uwielbiamy prowadzić "rozmowy" z Beatą, być "tym czymś", być "nie pierwszym i nie ostatnim przypadkiem" oraz, to już tylko ja: "szczać i podpalać" - cokolwiek to znaczy i skądkolwiek zacna Pani te określenia wytrzasnęła.


Twisted Evil

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna1235
Administrator
Administrator



Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE sOSNOFCA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:23, 14 Wrz 2015    Temat postu:

Ja pierdziele, znowu się babie poklasku zachciało i nowy temat sobie znalazła. A już radość zapanowała, że dała sobie spokój ze swoimi aferkami. Jak widać Beata żyć bez SP nie potrafi zbyt długo. Do tej pory nie zabierałam głosu, bo szkoda czasu i energii na zakłamanych upierdliwców, ale zaczynam się poważnie martwić o stan psychiczny owej pani i jej przemiłej publiczności.
Droga Beato, ostatnio czepiałaś się tematu srebra, które TY i Twoja Siostra podarowałyście fundacji, tak się martwiłaś o jego losy i publiczność Ci współczuła jaki to SP niewdzięczny za okazaną dobroć. Dziwię się tylko, że TY jako ta prawdomówna i uciskana przez tę niedobrą fundację zapomniałaś wspomnieć na swoim profilu, iż rzeczone srebro zostało Ci zwrócone pocztą. Piszesz, że SP żyć Ci nie daje, bo ciągle się czepia, ale to TY na siłę szukasz kontaktu, prowokujesz i oczerniasz . Nie wyjdzie z jednym, to "sobie coś innego wymyślę zrobię z siebie bidulkę" i moja ''szeroka" publiczność mnie pożałuje i znowu zrobi się głośno o mojej osobie, bo tak to nikt się "mną" nie interesuje. Skoro tak wszystko wiesz najlepiej, może zostań wróżką i razem z wróżem Maciejem poprowadzisz program. Albo druga opcja; jako cudowny detektyw poproś o posadę Rutkowskiego, może w końcu zostaniesz dowartościowana i doceniona, bo to Ci się bezsprzecznie należy Smile
Jeszcze gwoli ścisłości, skąd wytrzasnęłaś info, że Szadek dwa lata siedział zamknięty w kojcu, niewypuszczany i lany był wodą z węża? ?? (jako wróżka, se z fusów wyczytałaś?)A więc droga pani, Szadka kojec był myty z węża, ale tylko kiedy pies był na wybiegu, owszem czasem dolewano psom wody do misek , kiedy były obecne w kojcach, ale nikt nigdy nie polewał psów. Moja Calina jest ze mną od szczeniaka i nigdy nie mieszkała w kojcu i nie była polewana, a na widok węża chce się zabić ze strachu.
Adoptowałaś pięknego psa, dzięki niemu zaistniałaś, to ciesz się wspólnym życiem i tym co dla niego zrobiłaś. To że Woźną kochasz i żyć bez niej nie potrafisz jest bezdyskusyjne, nie wiem czym tak bardzo ujęła Twą zacną osobę. Może swoją inteligencją, może tym, że potrafi bronić swego zdania, może tym, że ma pasję, a może tym, że jest osobą barwną, widoczną i nie musi się posuwać do intryg, aby istnieć. Cóż Beato, nie każdemu to dane. Wiem, że i tak wszystko zostanie zinterpretowane według Twego widzimisię, ale na koniec wkleję piękne słowa ''ROZUM PRZYCHODZI Z WIEKIEM, ALE CZASEM WIEK PRZYCHODZI SAM" (gdzieś na fb. widziałam)
Życzę więcej wiary w to, że bez SP kiedyś ktoś Cię doceni i poczujesz się dowartościowana, tak sama z siebie, a nie dzięki historii Szadka, która u Ciebie na FB żyje swoim odrębnym życiem. Amen i powodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:13, 14 Wrz 2015    Temat postu:

widzę, że nie tylko mi się już ulało. Przepraszam, będzie długo

A ja powiem tyle - dajmy sobie spokój.
Kłamstwa p.Beaty twierdzącej, że pies nie był wypuszczany z kojca w latach 2011-2013 (mimo, że mamy na to wielu świadków niezależnych, w żaden sposób z nami nie związanych), że kojec był myty podczas obecności psa w boksie, że ukrywałyśmy przed p. Beatą pochodzenie psa, które udało jej się ustalić tylko na podst. pieczątki w książeczce (pieczątka była z Krakowa, jednak na zaświadczeniu o szczepieniu przeciwko wściekliźnie jak właściciel wymieniony był UM/ UG Łaziska Górne) wymagały komentarza.
Jednak za miesiąc, za dwa, za pół roku, znowu znajdzie się rzecz, do której będzie można się przyczepić po raz "enty". Zawsze można sobie coś wymyślić, coś podkolorować, coś przerobionego już milion razy przypomnieć, ale jaki to ma sens.
Wzajemne obrzucanie się błotem nie ma żadnego sensu ani celu.
Pies ma się dobrze - nie możemy skopiować jego zdjęć, wizyta poadopcyjna będzie okupiona milionem żali i skarg p. Beaty na FB, każda próba kontaktu zostanie potraktowana jako atak.
Mamy dostęp do zdjęć i filmów na FB p. Beaty i to musi nam wystarczyć - na razie.
Nie zgadzamy się w wielu punktach i faktach - takie życie.
Dajmy sobie na wstrzymanie.
Fundacja i każda z nas z osobna, od wielu mcy nie prowokowała, nie szukała powodów do zwady. P. Beata jednak znowu, po raz nie wiem który, musiała obrzucić nas błotem, wdeptać w ziemię - widocznie w jakiś sposób poprawia jej to samopoczucie. Nie wnikam.
Powiem więc po raz ostatni wyraźnie:
NIE WĄTPIĘ, ŻE DZIĘKI PANI PIES DOSTAŁ SZANSĘ NA DOBRE ŻYCIE I ŻE OPIEKUJE SIĘ PANI PSEM W SPOSÓB NIE BUDZĄCY ZASTRZEŻEŃ.
Zastrzeżenia nasze budzą jedynie niektóre metody postępowania z psem - takie nasze prawo.
Przymykam oko na insynuacje, kłamstwa i aluzję skierowane personalnie w stronę każdej z nas.
To nie ma znaczenia. Proszę żyć i dać żyć innym.
Nie nagabujemy Pani, nie wydzwaniamy, nie piszemy, nie "wystajemy" pod Pani domem. Ma Pani pełną swobodę postępowania z psem.
Możemy wyrazić swój ewentualny sprzeciw - i tylko tyle.
Proszę więc nie prowokować kolejnych awantur, pyskówek. Podobno zależy Pani tylko na psie. PODOBNO.
Zostawmy więc to tak jak jest, w momencie kiedy odbierzemy od Pani kojec, w terminie wyznaczonym w umowie (lub wcześniej) - nasza współpraca w pełni się zakończy.
Jednak nie pozostawię po raz kolejny bez echa bezpodstawnych pomówień i opisów szkalujących Fundację. Każdy musi liczyć się z konsekwencjami swoich czynów/ tego co pisze. Nasz kraj daje nam wolność słowa, jednak nie daje nam możliwość pomawiania i obrażania, działając na szkodę innych - w tym momencie bezdomnych psów.

Kończąc mój przydługi wpis, chciałabym zaznaczyć prosty fakt:
NIE MAM CZASU NA PIERDOŁY:
Muszę:
1. posprzątać kuwety
2. dać kotom jeść
3. wyprowadzić psy
4. ogarnąć Fundacyjnego jednego i drugiego FB
5. zrobić teksty do ogłoszeń i je zredagować
6. obrobić zdjęcia do ogłoszeń
7. gotowe ogłoszenia, za te, za które zapłaciłyśmy - wysłać, bo nikt z nas nie ma czasu, żeby je robić osobiście.
8. wysłać maile adopcyjne
9. wykonać telefony po i przed adopcyjne
10. ogarnąć teoretycznie i logistycznie chociaż cześć nadchodzących wydarzeń
fundacyjnych
11. znaleźć FV dla księgowego
12. kupić karmę dla Farta
13. wysłać pieniądze Pani Tosi, które dla niej wpłynęły
14. zastanowić się czy kastrować Wiktora i sprawdzić jego wyniki, bo do końca
przyszłego tygodnia mamy niższą cenę
15. ugryźć temat Wafla tak, żeby ktoś zainteresował się starym psem
16. ogłosić kota
17. zorganizować przejazd do p. Moniki w środę z pomocą i odwiezienia psa do
domu
18. przeanalizować dzisiejszą wizytą rodziny chętnej na Lusię

I TO WSZYSTKO DZISIAJ, BO NA JUTRO MAM 2 X DŁUŻSZĄ LISTĘ i proszę zwrócić uwagę, że prawie żaden (oprócz moich psów i kotów) z podpunktów nie dotyczy życia poza Fundacją - a to nie znaczy, że ich nie ma.
WIĘC NAPRAWDĘ, BEZ WZGLĘDU NA TO, CO SĄDZI PANI BEATA I JEJ GRONO WZAJEMNEJ ADORACJI, OBOJĘTNE MI JEST, CO O MNIE PISZĄ, MÓWIĄ, ŚPIEWAJĄ CZY CO TAM IM SIĘ ZAMARZY. NIE MAM NA TO CZASU.
Osoby, które nie mają co robić, które nie wiedzą jak wygląda dzień kogoś
zaangażowanego w pomoc dla zwierząt od lat, gdzie nie da się
powiedzieć nie, niech nadal siedzą spokojnie za monitorami komputerów, wylewają wiadra pomyj i plują jadem na innych.
Róbcie co chcecie, nie warto się przejmować - byłybyście na naszym miejscu parę lat, albo chociaż spróbowałybyście spojrzeć na sytuację z dwóch stron, to wtedy mogłybyśmy pogadać. Jak do tej pory nie interesowało Was nasze zdanie. Niech tak zostanie.
Może warto byłoby
przejąć się Waszym zdaniem, gdybyście zadali sobie chociaż minimalny
wysiłek, żeby dowiedzieć się jak sytuacja wyglądała naprawdę - dwustronnie - wtedy mielibyście prawo się wypowiadać. Teraz nie macie. Dajcie nam spokój, mamy swoje sprawy, pilniejsze niż odpowiadanie na głupie zarzuty Pań, które - że tak się kulturalnie wyrażę - niewiele widziały w temacie. Ślepe ufanie osądowi jednej osoby nie jest zbyt zdrowe i nie świadczy najlepiej o odbiorcach.
Tak wiem. Mam tyle zajęć a znalazłam czas na monolog - powód jest prosty, na nas sobie plujcie, ja mam to pod ogonem, ale Fundację zostawcie w spokoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marcysia
Pomoc Zwierzętom
Pomoc Zwierzętom



Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:04, 15 Wrz 2015    Temat postu:

marcysia napisał:
Podziwiam Was za cierpliwość


A Ja dalej swoje Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:45, 15 Wrz 2015    Temat postu:

Marcyś.. cicho, Ty przecież nic nie wiesz, w życiu żadnego psa nie adoptowałaś, żadnemu psu nie pomogłaś!
:hamster_inlove:

Za to Szacowne Facebookowe Grono Znajomych Beaci z samą Beatką - naszą Wielbicielką - na czele, wie wszystko najlepiej na świecie! Smile

I po prostu SZLAG CZŁOWIEKA TRAFIA...




Ciekawam niezmiernie skąd Beacia ma info, że ktoś (chyba o mnie chodzi) ćwiczył z Shadkiem 1x w tygodniu, nakręcając go i nagradzając za każdy wykonany ruch ? W mur
a wiem - to dzięki żyłce detektywistycznej, dzięki której już odkryła wiele "NIEŚCISŁOŚCI", i nasze "MATACTWA SREBROWE" Twisted Evil
Pewnie śledziła mnie każdego dnia i zza węgła obserwowała każdą moją wizytę u Shadka Very Happy nawet wtedy, kiedy się jeszcze nie znałyśmy..

Ciekawam niezmiernie, o kim mówi "bojących się go osób" ?
Oczywiście, że byliśmy ostrożni wobec Shadka, zwłaszcza na samym początku pracy z nim, kilka razy pokazał nam co potrafi.. jednak Beacia nie widziała tego, nie znała go wtedy.. później, jak już Shadek był u Beaty, często stopowałam Jej zapędy w niuńkaniu, chęci przytulania, głaskania, na co Beatka reagowała tekstami typu "przesadnie jesteś ostrożna", "histeryzujemy".. kiedy pokazła jaki jest "Kozak", Shadek pokazał na co go stać.. jak wspomnialam, mi też wielokrotnie pokazał, ale żeby się go bać?? Gdybym bała się psa - nie pracowałabym z nim. To jest pierwsza i chyba najważniejsza zasada każdego, kto pracuje z psami.

A tutaj Beacia wspięła się kolejny raz na wyżyny swego.. nawet nie wiem jak to nazwać - kolejny raz nieskromnie wytykając ileż to zrobiła dla Shadka - NO ŻESZ MOTYLA NOGA!
A czy kiedykolwiek, ktokolwiek temu zaprzeczał? Ktoś może bagatelizował? Może Beaci zasługi sobie przypisywał?? Może niech Beata jasno napisze czego oczekiwała więcej? My mogliśmy tylko i aż każdorazowo podziękować za pomoc finansową, czy zakup karmy (naprawdę szczerze), później mogliśmy i wychwalaliśmy zaangażowanie Beaty w przygotowanie podwórka na przyjęcie psa (naprawdę szczerze!)
Beata, jak bardziej mogliśmy Ci okazać wdzięczność??
Setki ludzi adoptuje psy, często są to psy ciężko chore, stare, z problemami różnymi i nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek potrzebował aż tyle uwagi, co Beata, i wytykał na każdym kroku ileż to dobrego zrobił - KAŻDY KTO RATUJE BEZDOMNE ZWIERZĘ, ROBI FANTASTYCZNY GEST! KAŻDY ROBI TYLE, NA ILE GO STAĆ (psychicznie, fizycznie, finansowo, czasowo etc.) przecież Beaty nikt do niczego nie zmuszał!
Powiem więcej, są ludzie (między nami również), którzy bez rozgłosu, bez potrzeby wychwalania na każdym kroku, bez zwracania na siebie uwagi, robią kawał dobrej roboty, wydają swoje ciężko zarobione pieniądze na pomoc naszym (i nie tylko naszym) psom... ( Kasia F, Marcysia, Monika A. Kasia D. Iwona, Maciek, drugi Maciek ... itd.. itd..)

a co do samego Shadowa, jeśli już Beatka przypomniała "ile to zrobiła", przypominam, że pomoc dla Shadowa była grupowa i tylko dzięki temu tak sprawnie nam to wszystko poszło:
Kopiuję wpis sprzed ponad roku, uzupełniony o kilka rzeczy:

DZIĘKUJEMY:
1. Beacie, która zaoferowała swoje podwórko i czas dla Shadowa - stała się jego tymczasową przystanią.
2. Grzesiowi, który sfinansował kojec dla Shadowa! (koszt ok. 4tyś zł)
3. Andrzejowi, Joanna i Iwonie, którzy sfinansowali budę do kojca (koszt ok. 500zł)
4. lek. wet. Przychodnia Weterynaryjna Podaj Łapę Roman Miśkowicz, który od początku do końca pomaga nam w opiece nad psami, pomagał nam również w transporcie Shadowa, co było nie lada wyzwaniem!
5. Wszystkim Darczyńcom, którzy finansowo wspierali i wspierają Shadowa, dzięki czemu mogliśmy go wykastrować, porządnie przebadać, zaszczepić i zachipować.
6. Osobiście opłaciłam kastrację i transport Shadka (ok. 600zł), z tych pieniędzy które mieliśmy na koncie opłaciliśmy badania, szczepienia, chipowanie - między innymi były to wpłaty również od BEATY.
7. pobyt w hotelu, od momentu przejęcia go przez fundację, miał opłacany przez nas, tj. darowizny nasze (kaśki, kaśki, aśki, maćka), naszych przyjaciół, PÓŹNIEJ również BEATY (co również na bieżąco było wpisywane tutaj w wątku Szadzia)
WSZYSTKIE WPŁATY, DAROWIZNY SĄ W WYCIĄGACH BANKOWYCH. - CZY KTOŚ CHCE, ABY WYCIĄGI ZESKANOWAĆ I TUTAJ WKLEJAĆ??
(Beata nie krępuj się, wiem, że nawet z czystej złośliwości napiszesz: tak, poproszę)

Beata pisze na FB : "Jak mi podziękowano? - publicznym linczem z powodu kolczatki"
A co ma piernik do wiatraka?? To, że pomagała Shadkowi, że dała mu u siebie dom jest jednym, a czym innym jest to, że zaczeła używać kolczatki. I to co wielokrotnie powtarzałyśmy powtórzę znowu: Shadek nigdy nie potrzebował kolczatki! Kolczatki potrzebowała Beata, by zbudować swoją pewność siebie.



I bardzo mi się spodobało, to co napisała Joanna, podpisuję się pod tym:
"Życzę więcej wiary w to, że bez SP kiedyś ktoś Cię doceni i poczujesz się dowartościowana, tak sama z siebie, a nie dzięki historii Szadka, która u Ciebie na FB żyje swoim odrębnym życiem."

a na zakończenie tego wątku, pozwolę sobie przytoczyć Kachusia:
"w momencie kiedy odbierzemy od Pani kojec, w terminie wyznaczonym w umowie (lub wcześniej) - nasza współpraca w pełni się zakończy.
Jednak nie pozostawię po raz kolejny bez echa bezpodstawnych pomówień i opisów szkalujących Fundację. Każdy musi liczyć się z konsekwencjami swoich czynów/ tego co pisze"

Beata może to potraktować, jako oficjalne stanowisko fundacji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:53, 15 Wrz 2015    Temat postu:

Amen i zostawmy już ten temat bo nerwów szkoda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
be
Gość






PostWysłany: Wto 17:35, 15 Wrz 2015    Temat postu:

Prawie wszystkim już się poulewało. To dobrze, bo to poprawia myślenie. Każdy ma swój punkt widzenia i swój sposób jego przedstawiania
''Na tę chwilę, to jest jedyny komentarz z naszej strony, dotyczący zachowania Beaty W. wobec Fundacji Skrzydlaty Pies.''

Taka myśl powraca niemal we wszystkich wypowiedziach fundacji. A co z drugą stroną medalu?
Konflikt narastał stopniowo i to wiemy wszyscy. Byłoby gładko i bezproblemowo, gdybym ''na wiarę'' przyjmowała wszelkie rady, zalecenia i uwagi. Ale ja muszę widzieć sens tego co robię.
Moją uwagę zwrócił Szadek i to jemu chciałam umożliwić normalne życie. Tymczasem musiałam po drodze wysłuchiwać różnych komentarzy i pouczeń. Np. nie chciałam mieć inwazji porzuconych psów za płotem i prosiłam panią prezes o parkowanie w innym miejscu - ależ mnie skrytykowano. Prosiłam też o ''prostowanie'' plotki, że u mnie organizuje się jakieś przytulisko dla psów (tak było po zbudowaniu zagródki). Dla pani prezes było to nawet zabawne i milczała słysząc takie teksty w swoim sklepie - dla mnie nie. Nie chciałam i już. To wasz sposób na życie, a nie mój i należało to uszanować, a nie komentować. Chciałam się zająć Szadkiem, a innym psom pomagać za waszym pośrednictwem, wspierając was finansowo (w końcu po to są fundacje, a ja żadnej nie zakładałam). To był mój wybór i należało go uszanować. Z tym macie największy problem - z szacunkiem dla innych. Prosiłam o wychodzenie z Szadkiem do lasu ze względu na nasze psy - należało to zrobić, a nie nagrywać filmiki na tarasie. Tak się okazuje brak szacunku. Itd., itd., itd
Wasze życie to wasze wybory i ja je szanowałam i wspierałam (kiedyś). Oczekiwałam tego samego.
Pani Katarzyno S. pani harmonogram dnia zawiera to, co pani lubi i chce robić. Zapewniam panią, że w moim planie dnia też jest wiele ciekawych i wartościowych pozycji, a pracę mam co najmniej tak ciężką i odpowiedzialną jak pani.
Wracając do szacunku - pani Katarzyno G. naprawdę są ludzie, którzy mają zdecydowanie większe doświadczenie w pracy z trudnymi psami niż pani. Im prędzej to pani zrozumie i zaakceptuje tym lepiej dla tych psów. Znalazłam dla Szadka najlepszego, doświadczonego szkoleniowca i …dostałam kubeł pomyj na głowę. Szadek to nie jest pies, przy którym można ''kminić'', kombinować, próbować. Przy nim trzeba mieć mega doświadczenie i ugruntowaną wiedzę. To wszystko na razie przed panią.
A wracając do tematu wzajemnego traktowania - wykasowanie obraźliwych dla mnie wpisów wg was załatwiło sprawę? One były i twierdzenie teraz, że fundacja jest cacy i nie wdaje się w pyskówki jest najzwyklejszym zakłamaniem. Widzę zresztą, że znowu puściły wam hamulce - skoro tylko tak potraficie, to życzę powodzenia.
Proponuję jednak porzucić psychologiczne pseudoanalizy i osobiste wycieczki. To już bardzo prymitywne chamstwo. Może i niektóre z was ''liznęły psychologii'' - ja zresztą też - ale zawsze lepiej przyjrzeć się najpierw sobie.
Jak widzę za bardzo starałam się zachować dobrą atmosferę skoro ktokolwiek pomyślał, że chcę być w centrum waszej uwagi.
Żałuję, że Skrzydlaty Pies mając możliwość komentowania na moim profilu nie skorzystał z tej opcji ani raz pod filmikami z radosnym, szczęśliwym psem ( w zwykłej obroży ).
Pani Katarzyno S. - nadal twierdzę, że opowiadała mi pani o myciu kojca z Szadkiem w środku (pani słowa - stał na środku i nawet nie chował się do budy) - Po co kłamać? I żeby była jasność, nie twierdzę, że pani spowodowała jego fobię ale uczciwiej byłoby powiedzieć -wiesz, nie zauważyłam, że on się boi. Tylko tyle.
Pani Joanno, jeżeli pani istnieje dzięki psom i to one panią dowartościowują to współczuję…ale niech pani nie przekłada tego mechanizmu na innych. Niestety, nie wiem nic na temat pani życiowych osiągnięć, które upoważniają panią do takiego posumowania mojego życia. Powstrzymam się więc od komentowania, bo jednak za mało o pani wiem. Pani najwyraźniej wie o mnie więcej lub tylko bezpodstawnie wysnuwa prymitywne wnioski.
Proszę się też wysilić i cofnąć kilkanaście dni na moim profilu na fb, a znajdzie pani post, w którym napisałam o zwróconej biżuterii (części). Nie widzę w tym nic niestosownego, że chciałam znać jej losy. Zresztą jak się ma odesłana część do wcześniejszej informacji, że całe srebro przetopiono na zawieszki?
Proponuję również bardziej skupić się na swoim zdrowiu psychicznym niż na moim……
A poklask - chciałam pracować z psem, w zgodzie z własnymi
przekonaniami. Zrobiłyście z tego mega problem. Nic dziwnego, że innym też się to nie podoba. Wy naskakujecie na ludzi grupowo i dziwicie się, że ktoś szuka wsparcia w sporach z wami?

Zrobiłam i poświęciłam dla Szadka bardzo wiele ( i nie mam tu na myśli kwestii materialnej), a w zamian dostałam od was kopa z powodu durnej (tak - durnej, mało istotnej) kolczatki. Jest rzadko używanym narzędziem szkoleniowym (pod okiem fachowca), znacznie mniej awersyjnym niż kantar. To chyba podwójna moralność, jeżeli akceptuje się takie metody u jednych psów, a w przypadku innych wszczyna się awanturę. Wpisy pani Katarzyny G. o tym, że trafił do mnie bezproblemowy pies (na spacerach, w domu itd.) były co najmniej…mocno życzeniowe i oderwane od rzeczywistości (nie wierzę, że was muszę o tym przekonywać).
Mimo wszystko pozdrawiam i ..namawiam jednak do refleksji.

PS Trochę chaotycznie ale w emocjach Wink
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> zwierzęta w nowym domu - adopcje Fundacji SKRZYDLATY PIES Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
Strona 26 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin