SKRZYDLATY PIES: Sweety - siberian husky znaleziona w ciązy

kai&ku

Obiecane zdjecia - Kachul wyciągnie od nas wszystko Cool

Kto by się spodziewał, że Ruczaj zimą wygląda tak ładnie, nie? Wink

I w domu - Szasza pilnuje, żebym wywiązywała się ze zobowiązań wobec zleceniodawców. Może dlatego, że obiecałam jej nowe miski na stojaku po następnym przelewie i wypasione legowisko po kolejnym

A poza tym wszem i wobec pochwalę się nowym rekordem Szaszy - już dwa razy przebiegła z Kubą przy rowerze 13 km Very Happy

W dwóch ratach, co prawda, ale jednak Smile

be · Gość

kai&ku

No to jeszcze jedno - relacja z ostatniej chwili Very Happy

[/img]

lejdija

Kachul to się SPISUJE! niech wyciąga z Was ile wlezie!!!

kai&ku

A to już było? Smile

[/img]

lejdija

Noo prosze już prawie się przytulają do siebie Smile

rozumiem, że to ten bardziej odważny kotecek, którego imienia i tak nie pamiętam Smile

a drugi gdzie??

kai&ku

Hugomir odważny? Hehe, powiem mu to, zrobi dumną minę Wink

Ja myślę, że to ten mniej dominujący Smile

Junona się z Szaszą na razie nie kumpluje, ale przedwczoraj powąchały się nos w nos z pozycji podłoga-podłoga (wcześniej możliwa była tylko opcja podłoga-kuchnia lub podłoga fotel) i nawet nie powiedziała jej pchchchchchch (czyt. "spierniczaj do drugiego pokoju ty śmierdząca bura sucko") tylko poszła spać na wieży, pozwoliwszy piesie zostać z nami Smile

Coraz częściej zdaje się reprezentować taką opcję:

[link widoczny dla zalogowanych]

Np. Szasza nie podchodzi do swojej miski, jeśli Nona siedzi w pobliżu czekając na swoje jedzenie. W końcu, jak już tu ktoś napisał, królowa jest jedna Wink

małgorzata

Po pierwszym spotkaniu z Hugomirem nigdy bym nie przypuszczała, że zobaczę kiedyś takie zdjęcie - prędzej z Junoną - zwierzęta nas ciągle zaskakują Very Happy

małgorzata

Dzisiaj spotkałam w hotelu Kaję, Kubę i Sweeti/Szaszę obecnie naszą wolontariuszkę, Wink

która przychodzi wyprowadzać nasze psy min Carlosa Very Happy

Bardzo dziękujemy !!!

kai&ku

No to kolejne wieści. Ponieważ czytamy masę książek i próbujemy stosować wchłoniętą wiedzę w praktyce, musimy się pochwalić postępami Very Happy

Wczoraj Szasza sama weszła do brodzika po spacerze! Dwa razy. A dzisiaj to aż do niego wskoczyła z radością Very Happy

(<Prosimy>)

Natomiast mamy jeden drobiazg do rozpracowania: w sobotę wzięliśmy miski od Kachuli (za które pięknie dziękujemy, opłacimy przy najbliższym przelewie) i Szasza trochę się ich boi. Jedzenia trochę z nich skubnie, ale tylko barfa, chrupków w ogóle z miski nie je, chyba że je podaję na dłoni (nadal w misce). Nie pije też z nowej miski, za to potem na spacerach korzysta z każdej kałuży i prysznic też jest fajny częściowo dlatego, że można się z niego napić Cool

Lejdija, prosimy o poradę behawioralną Smile

ps. skrzydlaty kalendarz już wypełniony najważniejszymi domowymi datami Smile

magda

Jesli mogę poradzić, moja koleżanka ma huskiego Borysa i tez czasami jest problem z jedzeniem, polewa wówczas karmę oliwa lub bulionem, najważniejsze, żeby widziała, ze Wy ręka mieszacie! Smile

kai&ku

Dzięki za pocieszenia, magda Smile

Wiem, że haszczaki czasem robią sobie głodówki albo kręcą nosem. Jednak Szasza generalnie nie ma problemów z jedzeniem - z poprzedniej miski wsuwała wszystko jak leci, i barfa i suche. Problem pojawił się dopiero po zmianie misek. Od soboty na cztery posiłki zjadła tylko wczorajszą barfową kolację. Suchego z miski nawet nie tknęła. Zresztą to samo dotyczy wody (i to mnie martwi bardziej niż jedzenie) i niestety mieszanie ręką tu nie pomaga... Co najwyżej zje z mojej ręki nad miską, ale z samej miski już nie.

kai&ku

Tada:

ps. biegi przy rowerze po śniegu - ulubiona rozrywka Szoszany Wink

[/img]

małgorzata

No pięknie !!! Very Happy

be · Gość